Nie mam pojecia skad przepis. Nie od Nigelli - to pewne! :) Przegladalam moj stary, dobry zeszyt z wycinkami z gazet i znalazlam to cudo. Jako piknikowa propozycje dla dzieci zdaje sie.
W oryginale bylo tylko 75g chrupek ryzowych, ale po wsypaniu tej ilosci i zmieszaniu, calosc wydala mi sie za bardzo 'masiasta', wiec zaczelam dosypywac po 10-15g na raz... I wreszcie przy dodatkowych 75g, czyli 150g generalnie, bylam usatysfakcjonowana. Ale de gustibus! Mozna sprobowac i tak i tak!
Skladniki:
(na kwadratowa blaszke 23cm, ktora mozna spokojnie pokroic na okolo 30 kawalkow)
Blaszke wykladamy pergaminem do pieczenia.
Wkladamy mleko skondensowane, maslo, cukier i syrop do duzego garnka. Podgrzewamy delikatnie, mieszajac, az cukier sie rozpusci.
Zagotowujemy, zmiejszamy ogien i, ciagle mieszajac (!) gotujemy 5min. Zdejmujemy z ognia i lekko studzimy. Wrzucamy ryz, dobrze mieszamy i wykladamy do przygotowanej foremki. Wyrownujemy wierzch.
Zostawiamy do ostudzenia, a potem kroimy na kawalki (male, bo calosc bardzo slodka i sycaca).
No comments:
Post a Comment