Friday 30 September 2011

Tarta z mieszanymi grzybami leśnymi...

Przechodzac przez pobliski (na szczescie!) i bardzo znany :) Borough Market natknelam sie calkowitym przypadkiem na malutkie stoisko z... grzybami leśnymi! Czego tam nie bylo: kurki, borowiki, kanie... Oraz inni przedstawiciele kapeluszowatej gromady... Oprzec sie pokusie nie moglam, bo takie zdarzenie moze sie nie powtorzyc - wiem z doswiadczenia. :) Dlatego wybralam woreczek mieszanych grzybkow i postanowilam wykorzystac je do przepisu znalezionego na stronie 'Kwestia Smaku', na ktory mialam ochote juz dawno, ale nie chcialam sie wyglupiac uzywajac powszednich pieczarek, zamiast nakazanych kurek. Mieszanka lesna, to co innego...


Skladniki:
(podaje juz z moimi zmianami; na tortownice 23cm, czyli jakies 3 hojne porcje)
  • 300g gotowego kruchego ciasta
  • 1 lyzka oliwy
  • 1 cebula, posiakana drobniutko
  • 250g mieszanych grzybow, pokrojonych na kawalki
  • 2 lyzki masla
  • 120g serka koziego, takiego krojonego z walca, z obwodka plesniowa
  • 2 lyzki startego Parmezanu
  • 1/2 szklanki smietanki 36%
  • 1 jajko
  • 2 lyzki orzeszkow piniowych
  • sól, pieprz
  • odrobina swiezej bazylii i tymianku, do smaku
 dodatkowo:
  • tortownica lub foremka na tarte o srednicy 23cm 
  1. Piekarnik nagrzać do 190st C. Ciasto rozwałkować na lekko posypanej mąką stolnicy na placek o średnicy wiekszej, niz srednica foremki - około 30 cm. Ciastem wykleić dni i brzegi foremki - jesli jest to tortownica wystarczy do polowy wysokosci scianek. Spód podziurkować widelcem. Wstawić do piekarnika na okolo 15 minut lub do czasu aż ciasto lekko się zarumieni.
  2. Na patelni rozgrzać oliwę i włożyć cebule. Zeszklic lekko. Dodac grzyby. Posolić i smażyć na średnim ogniu przez kilka minut aż będą miękkie. W połowie smażenia dodać masło. Odparowac nadmiar wilgoci. Przełożyć do miseczki i lekko ostudzić. Dodać posiekane zioła, tarty Parmezan oraz serek kozi. Jajko roztrzepać ze śmietanką i wlać do grzybów. Wymieszać i doprawić solą oraz pieprzem.
  3. Foremke wyjąć z piekarnika, napełnić farszem i posypać orzeszkami pinii. Wstawić ponownie do nagrzanego piekarnika i zapiekać przez okolo 20 minut, aż ciasto będzie złociste a farsz ścięty i lekko zrumieniony.


Wednesday 28 September 2011

Kurczak słodko-kwaśny, wersja 'odchudzona' :)


Przepis ze starego wydania magazynu supermarketu Asda.
Skladniki:
(na 4 porcje, lub na okolo 2-3, przy uzyciu tylko 2 piersi z kurczaka) 
  • 220g puszka ananasa z sokiem
  • 2 lyzki octu winnego (z bialego wina)
  • 2 lyzki ciemnego sosu sojowego
  • 1 lyzka plynnego miodu
  • 2 lyzki keczupu
  • 1 plaska lyzka maki kukurydzianej
  • 4 pojedyncze piersi z kurczaka, pokrojone na male kawalki (u mnie: zwykle wystarczaja 2 szt.)
  • 2 lyzki oleju
  • 1 pomaranczowa i 1 czerwona papryka, oczyszczone z pestek
  • 150g marchewki, obranej i pokrojonej w 'zapalke'
  • 125g mange tout*, przepolowionego
  • 3 zielone cebulki, pokrojone na plasterki
do podania: 
  • gotowany brazowy, lub bialy ryz
  1. Odcedz ananasa i pokroj na male kawalki - zachowaj sok w miseczce.
  2. Do soku dodaj ocet, sos sojowy, miod i keczup. Make kukurydziana rozmieszaj z 2 lyzkami zimnej wody i dolej do mieszanki.
  3. Rozgrzej olej w garnku. Usmaz mieso (w przepisie 2-3min, ja zwykle zostawiam na dluzej - jakies 5-6min). Pokroj papryke na paseczki i dodaj do miesa razem z marchewka. Smaz (stir-fry) kolejne 3min.
  4. Dodaj mange tout, cebulki i ananasa. Stir-fry przez 30 sekund. 
  5. Wlej sos i mieszaj, az zacznie delikatnie bulgotac. Zostaw na 2-3min, a potem podawaj z ryzem.
Danie niestety nie mrozi sie najlepiej. Jest wciaz jadalne i w porzadku, ale sos traci konsystencje i staje sie wodnisty.
Za to bardzo ladnie przechowuje sie do nastepnego dnia, w lodowce. Trzeba tylko uwazac przy odgrzewaniu, bo slodkawy sos lubi sie przypalic.

*mange tout - nie mam pojecia, jak to warzywo nazywa sie po polsku, Wikipedia nie podaje. Inna nazwa to 'snow pea', wiec idac tym tropem stawialabym na jakis 'groszek'. Ja kilkukrotnie robilam to danie uzywajac tego, co akurat mialam w kuchni i zamiast mange tout mozna uzyc np. malej puszki pedow bambusa.

Kurczak słodko-kwaśny, wersja 'odchudzona' :)


Przepis ze starego wydania magazynu supermarketu Asda.
Skladniki:
(na 4 porcje, lub na okolo 2-3, przy uzyciu tylko 2 piersi z kurczaka) 
  • 220g puszka ananasa z sokiem
  • 2 lyzki octu winnego (z bialego wina)
  • 2 lyzki ciemnego sosu sojowego
  • 1 lyzka plynnego miodu
  • 2 lyzki keczupu
  • 1 plaska lyzka maki kukurydzianej
  • 4 pojedyncze piersi z kurczaka, pokrojone na male kawalki (u mnie: zwykle wystarczaja 2 szt.)
  • 2 lyzki oleju
  • 1 pomaranczowa i 1 czerwona papryka, oczyszczone z pestek
  • 150g marchewki, obranej i pokrojonej w 'zapalke'
  • 125g mange tout*, przepolowionego
  • 3 zielone cebulki, pokrojone na plasterki
do podania: 
  • gotowany brazowy, lub bialy ryz
  1. Odcedz ananasa i pokroj na male kawalki - zachowaj sok w miseczce.
  2. Do soku dodaj ocet, sos sojowy, miod i keczup. Make kukurydziana rozmieszaj z 2 lyzkami zimnej wody i dolej do mieszanki.
  3. Rozgrzej olej w garnku. Usmaz mieso (w przepisie 2-3min, ja zwykle zostawiam na dluzej - jakies 5-6min). Pokroj papryke na paseczki i dodaj do miesa razem z marchewka. Smaz (stir-fry) kolejne 3min.
  4. Dodaj mange tout, cebulki i ananasa. Stir-fry przez 30 sekund. 
  5. Wlej sos i mieszaj, az zacznie delikatnie bulgotac. Zostaw na 2-3min, a potem podawaj z ryzem.
Danie niestety nie mrozi sie najlepiej. Jest wciaz jadalne i w porzadku, ale sos traci konsystencje i staje sie wodnisty.
Za to bardzo ladnie przechowuje sie do nastepnego dnia, w lodowce. Trzeba tylko uwazac przy odgrzewaniu, bo slodkawy sos lubi sie przypalic.

*mange tout - nie mam pojecia, jak to warzywo nazywa sie po polsku, Wikipedia nie podaje. Inna nazwa to 'snow pea', wiec idac tym tropem stawialabym na jakis 'groszek'. Ja kilkukrotnie robilam to danie uzywajac tego, co akurat mialam w kuchni i zamiast mange tout mozna uzyc np. malej puszki pedow bambusa.

Monday 26 September 2011

"Garlic And Sapphires, the secret life of a food critic" Ruth Reichl


Ruth akceptuje posade krytyka kulinarnego dla New York Times...
Bedzie osadzac najlepsze restauracje w Nowym Yorku, w Ameryce, na swiecie...
Tylko jak rozpoznac, czy wspaniala obsluga, krotkie oczekiwanie na zamowione dania i ich spektakularny smak nie istnieja tylko dla niej? Na pokaz? Dla dodatkowej gwiazdki pod recenzja z ocena restauracji?
Ruth musi pozostac anonimowa! Ale jak, skoro jej zdjecia zdobia kuchnie kazdej restauracji w miescie, a wlasciciele wyznaczaja nagrody dla osoby, ktora pierwsza Ruth zauwazy?

''  'But who do you think I am?'  I ask.
'Oh, sweetie', she says, the s hissing snakelike from the gap in her teeth, 'I don't think. I know. In fact, if you would be kind enough to tell me where you're going to eat when we land in New York, you'd be doing me a big favor.'
'What on earth are you talking about?' I am truly baffled now. She has gobbled up the protein, avoided the peas, and her pale blue eyes are staring longingly at the sad salad. 'Be my guest', I say, holding out my plate.
'Your picture is all over New York', she says, her mouth full of lettuce. 'You're the restaurant critic of the Los Angeles Times, but you're about to become the most important restaurat critic in the world. You start at theNew York Times on' - she pauses for a moment, calculating - 'Friday, September third!' She forks up the last of the salad and adds, 'Every restaurant in town has your picture pinned to the bulletin board, next to the specials of the day.'
'You can't be serious,' I say.
She nods her blond head vigorously, and the lank hair whips across her face. As she shoves it out of her eyes I notice that she is wearing a sparkly little bracelet that spells out 'Jackie' in rhinestones, that her nails are covered with chipped purple polish, and that her muscled arms look as if they have carried a lifetime of heavy trays. 'I am. The place I work isn't the world's best restaurant, but the boss has a standing offer of five hundred bucks to anyone who spots you. Forget anonymity. A good review from the New York Times is worth thousands.' She considers for a few seconds. 'Could be millions.'   ''

:):):):)))))))))))))))))))))))

Poznajcie Molly.
Poznajcie Miriam.
Poznajcie Chloe.
Poznajcie Brendę.
Poznajcie Betty.
Poznajcie Emily...
A przy okazji wiele ciekawych miejsc i interesujacych osob...

Friday 23 September 2011

Ucierane ciasto ze śliwkami... Na długie, jesienne wieczory...

... bo bedzie ich coraz wiecej od tej pory...


Pyszne... Mieciutkie... Puszyste... 
Szybkie! :)
I latwe :)
Na pierwszy dzien jesieni... 
Na oslode...
Ciasto od Joli. A poniewaz Jola najwyrazniej posiada okolice mocniej konsumpcyjne :), niz ja i oryginalna ilosc skladnikow podwoila, ja nie dodawalam sobie roboty i siegnelam do Atiny, po przepis podstawowy.
Zmienilam tylko owoce, bo w mojej globalnej wioseczce o porzeczki niestety trudnawo :) A sliwek ci u nas za to dostatek! Dziwnych, kwaskowatych i generalnie ciut 'innych', ale przynajmniej dostepnych!
:):):):))))))))))))))
...czysto jesienna dekadencja...
Skladniki:
(na blaszke kwadratowa 23cm; podaje juz z moimi bardzo minimalnymi zmianami)
  • 1.5 szklanki maki 
  • 0.5 szklanki maki ziemniaczanej
  • 4 jajka
  • 1 szklanka oleju
  • 1 szklanka cukru - w oryginale 3/4 szklanki, ale moje sliwki okazaly sie NAPRAWDE kwasne! 
  • 1 lyzeczka proszku do pieczenia
  • 2 lyzeczki ekstraktu waniliowego
  • 800g sliwek
  • 2-3 lyzki ciemnego cukru 'demerara', opcjonalnie - do posypania po wierzchu, dla chrupiacej skorki
  1. Rozgrzac piekarnik do 180stC.
  2. Jajka z cukrem i ekstraktem waniliowym ubić na puszystą masę. Dodać olej i wszystko razem zmiksować. Stopniowo, ciagle miksujac, dodawać po 1 łyżce mieszanki mąk, wymieszanych z proszkiem do pieczenia.
  3. Sliwki umyc, osuszyc i wypestkowac. 2/3 pokroic na male kawalki (zalezy od sliwek, moje byly male i wystarczylo na 'ósemki'), wrzucic do miski, posypac 2 lyzkami maki i podrzucac, az beda w miare rownomiernie pokryte. 1/3 pokroic na wieksze kawalki i zostawic do polozenia na wierzchu ciasta.
  4. Obtoczone mąką sliwki dodać do ciasta i ostrożnie wymieszać. Przygotowane ciasto wyłożyć do wyłożonej pergaminem formy. Na wierzchu równomiernie rozlozycć pozostałe sliwki. Posypać cukrem demerara.
  5. Piec przez 30-40 minut (sprawdzić patyczkiem czy jest gotowe).

Thursday 22 September 2011

Tej pani juz nie ufamy... I ciasteczka owsiane z czekoladowymi dropsami


Kupilam bardzo, bardzo tanio, za grosika wrecz przyslowiowego, ksiazeczke Margaret Briggs 'Chocolate. Very tasty treat with a dark secret'. Bo i czemu nie? :) Przejrzalam pobieznie w sklepie, znalazlam kilka przepisow, troche historyjek i ciekawostek o czekoladzie, jakies odnosniki historyczne i geograficzne... Do poczytania w autobusie w sam raz! A i moze jakies ciacho bedzie okazja wyprobowac! :) 
Korcil mnie jeden przepis: na ciasto czekoladowe-nugatowe. Zrobilam. Nawet sie trzymalam dokladnie wytycznych. Zachwytow nadmiernych w domu nie bylo... Czesc nawet dostaly kaczki... Hm... 
Potem przegladalam kolejne przepisy i doszlam do wniosku, ze czesc z nich ma niedociagniecia i niedowmowienia, w stylu pojawiajacych sie znienacka skladnikow, lub zapomnianych etapow przygotowania.
Jak sie mozna domyslic ksiazeczka zostala odlozona na polke, gdzie czekala na zatarcie niemilego pierwszego wrazenia ;):):)
Ale, ale... Zapamietalam stamtad cos o ciasteczkach, a te to my zawsze lubimy! Bo i smaczne i praktyczne, w sam raz do torby, na przegryzke, do parku... Wygrzebalam pania B. i zabralam sie do pracy. I, niestety, spotkala mnie kolejna niemal-porazka! W oryginalnym przepisie nie ma jajka na liscie skladnikow! Czyli, ja sie pytam, na czym ma sie ta mieszanka trzymac??? Na tej odrobinie masla??? Koniec koncow dorzucilam szybko male jajko i ciasteczka wyszly swietne! 
Ale:
Tej pani juz nie ufamy...
(I przepisy bardzo dokladnie sprawdzamy!)
Ciasteczka owsiane z czekoladowymi dropsami


Skladniki:
(na okolo 16 ciasteczek)
  • 30g masla
  • 80g brazowego cukru
  • 1 lyzka mleka
  • 1 jajko
  • 80g maki
  • 1/4 lyzeczki sody
  • szczypta soli
  • 100g platkow owsianych
  • 100g groszkow czekoladowych - u mnie: z bialej czekolady
  • 50g posiekanych orzechow, opcjonalnie, ja nie dalam
  1. Rozgrzej piekarnik do 190stC.
  2. Ubij mikserem maslo z cukrem na kremowa mase. Dodaj mleko i jajko i ubij jeszcze raz.
  3. Ubijajac wsypuj powoli przesiana make, sode i sól, a wmieszaj nastepnie platki owsiane, czekolade i, ewentualnie, orzechy.
  4. Wykladaj po okolo 1/2 czubetej lyzki mieszanki na blaszke wylozona pergaminem do pieczenia i piecz przez 10min-12min (w oryginale: 9-10min, by otrzymac bardziej 'kleiste' ciastka i 12-14min na chrupiace).
  5. Ostudz przez okolo 1min na blaszce, a potem dokoncz studzenie na kratce.

PS. Robilam tez, rownie pyszna, wersje z bialym cukrem (drobnym do wypiekow i tylko 50g) i z groszkami z mlecznej czekolady. Ciasteczka wciaz warte polecenia :)

Tuesday 20 September 2011

'Feast on the Bridge', czyli 'Uczta na Moście' :):):)

10 wrzesnia 2011r.
Juz po raz piaty lokalne wladze zamknely na caly dzien dla ruchu kolowego Soutwark Bridge. Tylko i wylacznie po to, by mniej lub bardziej lokalni przybysze mogli uczesniczyc w 'Uczcie na Moscie' (Feast on the Bridge) :), czesci dwudniowego 'Festiwalu nad Tamiza' (Thames Festival).
Na jednym koncu mostu byly ustawione stoiska z wszelakim jedzeniem i namiot z 'kursem' ozdabiania ciasteczek dla dzieci. :) A na drugim koncu - nieco wiecej jedzenia, oraz pokazy wykrawania dyni na Halloween, uzywania powszednich i czesto spotykanych roslin do robienia herbaty, oraz caly proces robienia chleba. Mam na mysli CALY! To jest od wymlocenia zboza, przez przemielenie go na make, az po zrobienie ciasta, uformowanie bochenkow i upieczenie ich w przygotowanym piecu. A co posrodku? Ha! Stoly! Cala masa ustawionych stolow i krzesel, gdzie mozna bylo przysiasc z zakupionym jedzeniem i piciem. I ewentualnie poznac dosiadajacych sie sasiadow z Hiszpanii, Wloch, Ameryki i skad tam jeszcze... 
Pogoda dopisala. Spacer wspanialy. A dzieci zmeczone do granic! :) 
I o to chodzilo...
:):):))))))))))))))

Southwark Bridge: 

Narodowa potrawa, czyli 'fish & chips' w wersji na... slodko! Zrobiona z ciasta, z chlebowymi 'frytkami' i z luskami z ozdobionych przez dzieci ciasteczek:


Tlumy poszukujacych dobrego jedzenia:)


Wielu posiadajacych stoiska opisalam juz przy okazji 'Real Street Food Festival', dlatego nie bede sie powtarzac:


Odrobina hinduskich smakow:  



I PRZE-pyszny sok jablkowy, wyciskany na miejscu, z roznych gatunkow jablek, w ogromnej prasie. Niestety nieco drogi, ale czego sie nie robi dla idei? :):):)



Stoly ustawione przez cala dlugosc mostu. Z tylu widac juz barierki, a za nimi rzeke (pan na zdjeciu - przypadkowy:)):


A na kazdym stole - donice/smietniki na resztki jedzenia...


... zbierane przez ochotnikow na taczki i zabierane do kompostownika:


Ktos ma ochote na herbatke z ogrodowych chwastkow? :):):)


I dynie! I kurs wycinania latarni na Halloween:


Dynia, ktora zainteresowala Samire nie byla niestety prawdziwa... (Wyobrazacie sobie ilosc zupy, jaka mozna z niej ugotowac? A, i czas potrzebny na obranie? :):):))


Szybki kurs robienia prawdziwego chleba(z tylu widac piec)...


...ktory mozna bylo sprobowac...


... na przyklad posmarowany domowa marmolada imbirowa: 


I lody!


Ale JAKIE! 
Waniliowe, to male miki!  Tak samo, jak i truskawkowe, czy nawet czekoladowo-maslo-orzechowe :). Prawdziwe wyzwanie to: miodowo-lawendowe, rabarbarowo-imbirowe, oraz buraczkowo-malinowe (te to musza miec wspanialy kolor!:))

Dzieci na lody nie mowia nie...




Jeszcze spacer brzegiem Tamizy.
I mila niespodzianka: stoiska promujace turystyke krajow Europy wschodniej, a w tym i Polski:


Jeszcze wiecej jedzenia, z kazdego mozliwego zakatku Ziemi :)


Na koniec skusilismy sie jeszcze na nalesniki:


Nasze - bardzo proste, bo tylko z dzemem truskawkowym; chociaz do wyboru byly i bardziej skomplikowane kreacje kulinarne :), jak 'czekolada i banany', albo 'truskawki z bita smietana i pistacjami'



A po powrocie do domu...
:):):):))))))))))))))))))))))