Saturday 29 June 2019

Cookies buraczkowe, lekko różowe...


Przepis z bloga Childhood 101.

Składniki:
(na 12-15 sztuk)

50g miękkiego masła
1/4 szklanki brazowego cukru
50g jogurtu naturalnego
1 jajko
1 szklanka maki z proszkiem do pieczenia (self-raising) LUB szklanka maki wymieszana z łyżeczka proszku do pieczenia i szczypta soli
1/2 szklanki maki (oryginalnie żytniej, u mnie pszenna)
100g posiekanej ciemnej czekolady, lub groszków do pieczenia
1 łyżka kakao
1 szklanka ugotowanego i zmiksowanego, lub startego na tarce buraczka - ja miałam tylko jednego, średniego do zużycia.

  • Rozgrzej piekarnik do 170stC.
  • W misce utrzyj razem masło, cukier i jogurt. Możesz użyć miksera, ale drewniana łyżka wystarczy w zupełności. Nie przejmuj się, jeśli masa brzydko się rozdzieli, dodanie pozostałych składników powinneo temu zaradzić.
  • Wmieszaj pozostałe składniki - buraczka na końcu.
  • Formuj z ciasta niewielkie kulki, układaj na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i lekko spłaszczaj.
  • Piecz 12-14 minut. Wymij i zostaw do ostudzenia na blaszce.



Wednesday 26 June 2019

Londyn mniej znany: Grant Museum of Zoology...



Rockefeller Building

University College London

21 University Street
London WC1E 6DE


Otwarte: poniedziałek-sobota; 13.00-17.00

Do tej wycieczki przymierzałam się chyba dobrze ponad dwa lata. A to z powodu niezbyt chodliwych godzin otwarcia. Bo jeśli już gdzieś wyjeżdżamy, to wolę wybrać się rano, zabrać torbę jedzenia i wrócić do domu w miarę wcześnie, pomijajac godzinę popołudniowych korków.
Samo muzeum, pomimo, że w samiutkim centrum, jest odrobinę trudne do znalezienia. Nam sytuacji nie ułatwiły roboty drogowe blokujace wszelkie pobliskie przejścia dla pieszych i bardzo mocno widoczność. Ale to sytuacja tymczasowa i zapewne już zakończona...

Muzeum zajmuje, o dziwo, tylko jedno pomieszczenie. Wielkie, bez dwóch pytań, ale jedno. Z galeriami umieszczonymi pod sufitem (brak dostępu dla publiki), z których spogladaja wesolutko malownicze szkielety. Dla mnie ideał - dzieci nie maja gdzie się zgubić, a przy wejściu/wyjściu zawsze ktoś czuwa. 
Co interesujacego możemy zobaczyć? Sporo, jeśli interesuje nas zoologia. Trzeba pamiętać, że Wiktorianie mieli kompletnie inna od współczesnej etykę i dostęp do innych materiałów, a czasami nieistniejacych już gatunków. 
Na wystawie znajdziemy szkielet zebry kwaggi - jeden z siedmiu znanych egzemplarzy zachowanych na świecie; a także nieprawdopodobny szkielet ogromnego pytona, który zdechł w londyńskim ZOO, został przetransportowany na dach budynku do specjalnie przygotowanego pudła z piaskiem (gdzie uległ rozkładowi, ale struktura kości została nienaruszona), a następnie całość starannie odtworzono już w gablocie. Przy samym wejściu - najsłynniejszy okaz kolekcji, czyli słój kretów, oraz niesamowite, odtworzone w szkle zwierzęta morskie z połowy XIX wieku. Zawiła metoda ich produkcji umarła razem z twórcami, a współcześni naukowcy, z wszelakimi zdobyczmi nowoczesnego świata, nie sa w stanie jej odtworzyć. I 'Mikrarium', czyli podświetlona gablota, wielkości może budki telefonicznej, do której można wejść i spojrzeć dokładnie na slajdy mikroskopowe - ja znalazłam daty m.in. z 1937 roku.

Czy warto zajrzeć? Na pewno tak. W piatki o godzinie 14.00 można trafić na oprowadzana wycieczkę (dobrze jest zarezerwować wcześniej bezpłatne bilety), kiedy to przyjemna pani opowiada przez 45 minut o ciekawostkach kolekcji. 
Wstęp jest bezpłatny, a na zobaczenie wszystkiego warto przeznaczyć okolice 1-1.5 godziny.       









Sunday 23 June 2019

Frittata al forno con patate dolci...

Czyli pieczona frittata ze słodkimi ziemniakami. Hicior zdecydowany! I, jeśli przygotujemy składniki wcześniej, szybki i mało wymagajacy obiad, który siedzi spokojnie w piekarniku i nie potrzebuje mieszania, odcedzania i doprawiania... 



Przepis z bloga La grande e la piccola cuoca.

Składniki:
(foremka okolice 20/25cm, czyli na jakieś 6-8 porcji, zależnie od dodatków)
  • 8-9 jajek
  • 3 cebulki dymki, pokrojone na plasterki
  • 1kg, lub okolice, słodkich ziemniaków
  • 100ml śmietanki (oryginalnie 18%, u mnie - 36%)
  • 70g startego drobniutko Parmezanu
  • 2-3 zabki czosnku, drobniutko posiekane, lub przeciśnięte przez praskę
  • szczypta ostrej papryki
  • sól i pieprz, do smaku
  • 2 łyżki oleju, lub oliwy, do smażenia
  • garść staretego, żółtego sera do posypania po wierzchu, opcjonalnie

Ziemniaki obierz i pokrój na plasterki (około 3-4mm), ugotuj do miękkości i bardzo dokładnie odcedź.

Rozgrzej piekarnik do 180stC.

Na patelni rozgrzej olej/oliwę. Podsmaż cebulki i czosnek przez 2-3 minuty, często mieszajac.

Jajka roztrzep ze śmietanka i Parmezanem. Dopraw ostra papryka, sola i pieprzem.

Wybrana foremkę wyłóż papierem do pieczenia. Ułóż na dnie warstwami plasterki ziemniaków, posyp cebulka z czosnkiem i zalej jajkami. Ewentualnie posyp startym serem.

Piecz przez 45 minut. Podawaj na przykład z ulubionymi sałatkami lub surówkami.



Thursday 20 June 2019

Muffiny buraczkowe...


Przepis, lekko zmodyfikowany, na podstawie znalezionego na blogu Weekend Bakery.

Składniki:
(na 12 sztuk)

300g (zwykle 2 szklanki) maki z proszkiem do pieczenia (self-raising)
szczypta soli
1/2 szklanki drobnego cukru
garstka (1/4 szklanki) groszków do pieczenia, z białej czekolady
1 średni buraczek, ugotowany, lub upieczony
1 łyżeczka ektraktu waniliowego
100g stopionego masła, ostudzonego
2 jajka
1/2 szklanki mleka 
1/2 szklanki jogurtu naturalnego

  • Rozgrzej piekarnik do 180stC. Przygotuj blaszkę z 12 papilotkami.
  • W sporej misce wymieszaj makę, sól, cukier i groszki czekoladowe. 
  • W osobnej misce, lub dzbanku, zmiksuj blenderem buraczka z ekstraktem waniliowym. Dodaj jajka, mleko i jogurt i roztrzep dokładnie widelcem. Wmieszaj masło.
  • Wlej mokre składniki do suchych i szybko wymieszaj na w miarę gładkie ciasto. Rozdziel pomiędzy papilotki i piecz przez około 20 minut (zależy od piekarnika, trzeba sprawdzać). Wyjmij i zostaw do ostudzenia na kratce.



Friday 14 June 2019

Bato-Inki daktylowe...


Przepis zainspirowany znalezionym na stronie kawy Inki.

Składniki:
(na warstwę w keksówce - jakieś 10/20cm; można pokroić na około 12-14 niewielkich porcji)

200g daktyli bez pestek
4 łyżeczki kawy Inka (oryginalnie 8; i spokojnie można tyle użyć)
30g (4 lekko czubate łyżki) wiórków kokosowych
30g (3 łyżki) zmielonych migdałów
1 łyżeczka nasionek chia (opcjonalnie)
2 czubate łyżki zmielonych płatków owsianych (błyskawicznych)

  • Jeśli masz bardzo suche, twardawe daktyle zalej je mocno ciepła woda i zostaw na 30 minut, by zmiękły. Gotowe, miękkie daktyle można od razu wrzucić do misy robota kuchennego i lekko zmielić (jest szansa, że całość zbije się w kulę, ale to nie problem, struktura zmieni się po dodaniu reszty składników).
  • Wsyp kawę, migdały i kokos. Zmiel jeszcze raz, rozdrabniajac rękoma ewentualne duże bryły.
  • Dodaj chia i płatki owsiane. Dobrze wymieszaj - ręcznie, lub robotem kuchennym. Przygotuj foremkę-keksówkę wyłożona papierem do pieczenia. Przełóż przygotowana masę, delikatnie uklep, by powstała równomierna warstwa i wstaw do lodówki do schłodzenia. Pokrój na porcje - batoniki, lub kwadraty.


Monday 10 June 2019

Coś dobrego dla jednego: sałatka buraczkowa z jabłkiem...


Inspiracja z bloga Dietfit od kuchni.


Wystarczy, że w średniej misce wymieszasz: 1 buraczka (lub 2 małe), ugotowanego i pokrojonego w kostkę; 1 jabłko, obrane, oczyszczone i pokrojone w kostkę; 1 cebulę (lub połowę dużej), pokrojona w kostkę;  dodasz 2 łyżki jogurtu naturalnego (dobry, gęsty, np. grecki będzie w sam raz) i doprawisz do smaku - sól i biały pieprz, maluńka szczypta mielonego kuminu. Jeśli lubisz i masz ochotę posyp sałatkę pokruszonym ulubionym serem w rodzaju feta.



Thursday 6 June 2019

Scones ze skórką pomarańczową...


Znalazłam w lokalnym supermarkecie cudne kompletnie scones - kwadratowe, luksusowe i obłędnie cytrynowe! Uzależniłam się w sekundzie, bo z lemon curd i bitą śmietaną smakowały bosko. Oczywiście kolejne logiczne posunięcie mogło być tylko jedno: odtworzenie cuda w domowym zaciszu. Co udało się świetnie, z jednym wyjątkiem - kompletnie zapomniałam, że mam w domu kandyzowaną skórkę pomarańczową (albo nawet mieszaną), ale na pewno nie cytrynową... Dodatek startej świeżej skórki byłby w tym przypadku znakomitym rozwiązaniem.
I na okazję wyjęłam z czeluści szafek relatywnie nowy grat - wielofunkcyjny malakser. Powiem szczerze - strata czasu i energii. Ciasto robi się rzeczywiście super szybko, ale tak naprawdę newiele szybciej, niż ręcznie. No i niestety zostajemy z górą małych, plastikowych części do umycia...    

Przepis z bloga The ordinary cook.

Składniki:
(mnie wyszedł spokojnie tuzin piekarza, czyli 13 sztuk wykrawanych foremka o średnicy 6cm)


  • 300g mąki (lub 300g maki z proszkiem do pieczenia)
  • 1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia + szczypta soli (lub tylko 1/2 łyżeczki przy mące już z proszkiem i pomiń sól)
  • 2 płaskie łyżki drobnego cukru
  • 50g masła, pokrojonego w kostkę
  • 1 jajko
  • 100ml jogurtu naturalnego
  • 50ml mleka
  • 50g cytrusowej skórki kandyzowanej, u mnie: gotowa miesznka pomarańczowej i cytrynowej

Rozgrzej piekarnik do 220stC. Przygotuj blaszkę z papierem do pieczenia.

Malakser:
Wsyp mąkę, proszek do pieczenia, sól i cukier do misy. Dodaj masło i pulsuj, aż całość zacznie przypominać bułkę tartą. W osobnej misce wymieszaj mleko, jogurt i jajko. Wlej do malaksera, dosyp kandyzowaną skórkę i pulsuj kilka razy, aż powstanie ciasto. 

Ręcznie:
Wsyp mąkę, proszek do pieczenia, sól i cukier do sporej miski. Dodaj masło i rozetrzyj palcami, aż mieszanka zacznie wyglądać, jak bułka tarta. Wlej jajko, roztrzepane z jogurtem i mlekiem, i dodaj skórkę kandyzowaną. Szybko i delikatnie zagnieć ciasto.

Wyjmij kulę ciasta na posypany mąką blat. Delikatnie uklep, albo rozwałkuj na wysokość 2.5cm. Wycinaj kółka ostrą foremką do ciastek i układaj na blaszce. Resztki uklep jeszcze raz, w miarę potrzeby, i użyj do wycinania kolejnych scones. Posmaruj odrobiną mleka, posyp ewentualnie cukrem demerara i piecz przez 10-12 minut do złotawego koloru. Zostaw do przestudzenia i zajadaj jeszcze ciepławe. 
Pyszne z lemon curd i bitą śmietaną.   




Monday 3 June 2019

"Łasuch literacki, czyli ulubione potrawy moich bohaterów-przepisy kulinarne i wnikliwe komentarze" Małgorzata Musierowicz


"Ci, co się obżerają albo upijają, nie umieją ani jeść, ani pić
Anthelme Brillat-Savarin, 'Fizjologia smaku'.

Jako wieloletnia wielbicielka twórczości pani Musierowicz kolekcjonuję jej Jeżycjadę (po raz drugi, nawiasem mówiac - podejście pierwsze nigdy nie dotarło do mnie z Polski i, zapewne, posłużyło komuś bardziej godnemu) i czytam z przyjemnościa opisy domowych obiadów, przygotowywanych przez bohaterów.
I dlatego nie mogłam sobie odmówić przyjemności posiadania tej małej ksiażeczki na mojej półce.
Bo 'Łasuch literacki', to niewielka pozycja, w miękkiej oprawie, zawiarajaca tylko 80-kilka stron, 12 rozdziałów (w tym indeks osób i alfabetyczny spos potraw) i 38 przepisów na wszelakie jeżycjadowe potrawy. Znajdziesz tu inspirację na łazanki, kapuśniaczki i fasolkę po bretońsku. Opis małdrzyków Kreski, superpiernika Mamy Żakowej i szarlotki Mamy Borejko. A także paluszki Aspazji, złote jabłka Hesperyd i zupę królowej Margot.
Prawdziwa uczta dla wielbicieli Borejków, Żaków i całej reszty zamieszkującej poznańską dzielnicę...
:)