Przepis znalazlam wieki cale temu u Oli, a stamtad trafilam do oryginalu (tutaj), gdzie mialo byc na deser... Ale co tam! Jak szalec, to szalec!
Na dno kokilki wkładamy kremowy serek (np. ricotta; u mnie - mascarpone) z suszoną żurawiną. Wbijamy po jajku, tak aby nie uszkodzić żółtka. Delikatnie wlewamy po łyżce-dwóch śmietanki. Piekarnik nagrzewamy do 180-200 stopni i jajka zapiekamy w kąpieli wodnej przez kilka minut. Gdy jajko będzie lekko ścięte na wierzch kładziemy po orzechu laskowym (u mnie - po odrobinie mielonych na wierzch), łyżeczce konfitury z żurawiny i posypujemy płatkami migdałowymi. (Ja dalam zmielone orzechy laskowe i konfiture od razu i zapiekalam nieco dluzej - woele mocniej sciete jajko - okolo 10min).
No comments:
Post a Comment