Za to wlasnie kochamy muffinki - mozna wrzucic do nich wszystko, co jest pod reka! :) W granicach rozsadku oczywiscie :) Na slono, na slodko, z serem, z owocami, z oliwkami, z rodzynkami, piernikowe, karmelowe... Hulaj dusza!
Te moje dzisiejsze maja wade - sa niestety najlepsze bardzo swieze, cieple wrecz, a juz na pewno tego samego dnia, kiedy byly robione. Co nie znaczy, ze robia sie trujace dnia nastepnego:) Dojadlam na sniadanie pozostalosci, zapilam koktajlem mlecznym i... wciaz jestem zdrowa i cala :):):) Sa niezbyt slodkie, miekkie, z wilgotnymi kawalkami wisni i rodzynek.
Przepis z ulotki kampanii reklamowej margaryny do pieczenia.
Skladniki:
(na 12 sztuk)
Rozgrzac piekarnik do 200stC (180stC z termoobiegiem). Wylozyc papierkami blaszke do muffinek.
Przesiac make i proszek do pieczenia do duzej miski, dodac pozostale skladniki i calosc delikatnie wymieszac - tylko do wstepnego polaczenia skladnikow.
Rozlozyc ciasto do przygotowanych papierkow i piec okolo 20-25min.
Podawac cieple. Ale kiedy wystygna tez sa jadalne :)
No comments:
Post a Comment