Szukalam jakiegos pomyslu na pieczonego kuraka... Poprzedniego zrobilam na szybko: tylko natartego sola i pieprzem i polanego sokiem z cytryny i... czegos mu brakowalo! Byl zjadliwy, i owszem, ale nie mial tego dodatkowego hmmmmmm..... :):):)))))) Przypadkiem kupilam akurat buteleczke suszonego rozmarynu i hojnie sypalam po wszystkim. Kurczakowi tez sie dostalo!
Skladniki:
Rozgrzac piekarnik do 180stC.
Kurczaka umyc pod bierzaca woda, osuszyc papierowym recznikiem i ulozyc na blaszce do zapiekania. Sol wysypac na blat i wymieszac z rozmarynem. Kazdy kawalek cebuli otaczac z obu stron w mieszance solnej i wkladac do wnetrza kurczaka, a kawalkami, ktore sie nie zmieszcza oblozyc go z zewnatrz. Posmarowac kurczaka odrobina oleju, lyzke, lub dwie wlac do blaszki. Natrzec pozostala mieszanka solna.
Piec okolo 90min, sprawdzajac juz po okolo 60min. Jesli jest czas przed podaniem mozna jeszcze mieso okryc kawalkiem folii aluminiowej i przykryc kilkoma warstwami bawelnianych sciereczek - trik podpatrzony w bozonarodzeniowym programie Jamiego Olivera i dotyczacy pieczonego indyka. Ale swietnie sprawdza sie tez na kurczaku, bo mieso ma czas odpoczac, a my mamy czas ogarnac ziemniaki, salatki, herbatki itd, itp...
PS. Pozostaly po wykrojeniu miesa korpus i soki zebrane na dnie blaszki pachnialy tak swietnie, ze postanowilam znalezc dla nich jakies zastosowanie. Wlalam cale towarzystwo (razem z paletajaca sie cebula) do duzego garnka, zalalam woda i zostawilam, gotujace sie, na jakas godzine. Potem obralam resztki miesa, wrzucilam do sosu i zmiksowalam, ostudzilam, rozlalam do pojemnikow i zamrozilam - bedzie switna baza do soso, lub kremowej zupy.
No comments:
Post a Comment