Friday 17 February 2012

Torcik z czekoladową bezą i masą kasztanową...

 Alkohol niestety w tym wypieku jest bardzo potrzebny. :)  Nadaje delikatny posmaczek inaczej raczej mdlym kasztanom. W oryginale jest wlasnie koniak, albo rum, ja akurat mialam pod reka waniliowy likier Galliano (dluga historia:)) i resztki noworocznej wodki. Sprawdzily sie doskonale. Ciasto wytrzymuje okolo 2 dni w lodowce. Ale nie sadze, ze ktokolwiek bedzie musial sprawdzac to w praktyce.
:):):):)))))))))))))))))))


Przepis ze strony producenta m.in. gotowanych kasztanow i kasztanowego, puszkowanego puree - Merchant Gourment.
Skladniki:
(na torcik 23cm, czyli okolo 8-10 porcji)
  • 435g puszka puree kasztanowego
  • 4 duze bialka
  • 225g drobnego cukru do wypiekow
  • 1 lyzeczka octu
  • 1 lyzeczka maki kukurydzianej
  • 150g ciemnej czekolady, startej na tarce
  • 2 lyzki rumu, lub brandy (koniaku)
  • 5 lyzek cukru pudru
  • 300ml smietanki 36%
  1. Rozgrzej piekarnik do 150stC (130stC z termoobiegiem).
  2. Na kawalkach pergaminu do pieczenia narysuj dwa kola o srednicy 23cm i uloz je na blaszkach do pieczenia.
  3. Bialka ubij mikserem na sztywna mase (dodajac szczypte soli). Dodaj polowe cukru i ocet i ubijaj, az masa bedzie mocno blyszczaca i bardzo sztywna.
  4. Wymieszaj make kukurydziana z reszta cukru. Dodaj do masy bezowej i dokladnie zmiksuj. Wsyp 100g czekolady (2/3) i delikatnie wymieszaj metalowa lyzka. Rozsmaruj rownomiernie mase na narysowanych na pergaminie kolach - mniej wiecej po polowie na kazdym.
  5. Piecz przez 60min. Wyjmij i ostudz. (Ja wylaczylam piekarnik po 45min i zostawilam beze do przestudzenia przez kolejnych mniej wiecej 45min).
  6. Wyloz puree kasztanowe do miski. Dodaj alkohol i cukier puder i ubij na w miare gladka mase. W osobnej misce ubij smietanke, do czasu, az bedzie trzymac ksztalt, i wmieszaj delikatnie do masy kasztanowej.
  7. Bardzo ostroznie zdejmij bezy z pergaminu. Poloz pierwsza na plaskim talerzu, posmaruj polowa masy kasztanowej, przykryj druga beza i rozmaruj reszte masy. Posyp pozostala czekolada.

No comments:

Post a Comment