"Ashta, libanska smietanka, jest podstawa wszystkich nadziewanych ciastek. Jednak nie zawiera ona
smietany!
Oczywiscie, byl taki czas, kiedy ashta byla czysta smietanka. Dzisiaj robi sie ja z mleka (w Libanie czesto z mleka w proszku), chleba tostowego a amerykanskim stylu i z dodatkow smakowych.
Wynik: gesty krem, ktory smakuje lekko i swiezo, ale bez dodatku smietanki.
Takimi geniuszami sa libanscy cukiernicy.
Mozna ja robic z mleka w proszku, mleka (pełnego, lub odtłuszczonego), pół-na-pół (tzw.'half-and-half', czyli
mleko wymieszane ze smietanka 36% w proporcji 1:1), albo mieszanki mleka i smietanki do ubijania (ktora ja
zwykle wybieram)."
Tyle Joumana.
Natomiast ja sama ashte znam od lat. W kupnej, puszkowanej wersji, albo z nadziewanych, przepysznych
ciastek z cukierni. Moj maz jada ja jako deser-przekaske, z pokrojonymi bananami i awokado, polana miodem.
Natomiast nigdy nie wpadlam na to, ze jej wykonanie moze byc tak nieprawdopodobnie proste.
Zrobilam najprostsza wersje - tylko z mlekiem, i zalowalam, bo brakuje jej odrobiny aksamitnosci i luksusu,
jakich dodalaby dobra, gesta smietanka. Niemniej jednak droga do eksperymentow jest szeroko otwarta, a
fundamenty polozone.
Podana wersja jest bardzo malo slodka i przeznaczona raczej do podawania z miodem wlasnie, moze z jakims
syropem cukrowym, albo do nadziewania ciastek, ktore po upieczeniu owym syropem beda nasaczone.
Tylko uwaga: trzeba uzyc jak najmniej aromatycznego chleba. Absolutnie nie takiego na zakwasie. Tani,
supermarketowy, bialy, tostowy, taki bez smaku, bedzie w sam raz.
Skladniki:
(na okolo 3-4 porcje, zaleznie od tego, co mamy zamiar robic)
szklanka = 250ml
Postawilam na gotowe ciasto francuskie. Takie juz rozwalkowane. Z opakowania 375g wyszlo 15 srednich ciastek, nadzianych niemal cala porcja przygotowanej ashty (wyjadalam po drodze, wiec nie wiem ile tak naprawde i dokladnie wyszlo i zostalo uzyte:)). Wystarczy pokroic ciasto na kwadraciki, nadziac kremem i skleic brzegi po przekatnej. Piec w 200stC przez okolo 15-20min (dobrze jest sprawdzac po drodze).
Jeszcze gorace ciastka posmarowac 2-3 warstwami syropu cukrowego: do garnuszka wlac 1/2 szklanki wody i wsypac 1 szklanke cukru; podgrzewac, az cukier sie rozpusci, mieszajac caly czas; gotowac na malutkim ogniu przez okolo 10min, do osiagniecia pozadanej konsystencji; wmieszac 1 lyzeczke wody rozanej i 1 lyzeczke soku z cytryny; ostudzic i przechowywac w lodowce.
- 2 szklanki mleka
- 3 kromki bialego chleba tostowego w amerykanskim stylu
- 3 hojne łyzki maki kukurydzianej (w oryginale - skrobi), tj. 30g 2 łyzeczki wody różanej ('rose water')
- 1 łyzka cukru
-
Odkrój skorke z chleba, a reszte pokroj w kostke. Włóż do miski razem z mlekiem i zostaw na co
najmniej kilka godzin w lodowce. Ja swoj wrzucilam rano, przed wyjsciem do pracy, a po powrocie byl w
sam raz.
-
Rozpusc make kukurydziana w 1/4 szklanki wody.
-
Mleko z chlebem przelej do garnka. Dodaj cukier. Podgrzewaj na niewielkim ogniu, mieszajac od czasu
do czasu. Kiedy mleko zacznie parowac dolej mieszanke wody z maka i mieszaj caly czas, przez okolo
2min, az calosc zgestnieje. Dodaj wode różaną, dobrze wymieszaj i zestaw z ognia.
-
Zostaw do ostudzenia i wstaw do lodowki na kilka godzin - krem zgestnieje jeszcze bardziej.
Gotowa ashta wytrzymuje w lodowce przez kilka dni.
Postawilam na gotowe ciasto francuskie. Takie juz rozwalkowane. Z opakowania 375g wyszlo 15 srednich ciastek, nadzianych niemal cala porcja przygotowanej ashty (wyjadalam po drodze, wiec nie wiem ile tak naprawde i dokladnie wyszlo i zostalo uzyte:)). Wystarczy pokroic ciasto na kwadraciki, nadziac kremem i skleic brzegi po przekatnej. Piec w 200stC przez okolo 15-20min (dobrze jest sprawdzac po drodze).
Jeszcze gorace ciastka posmarowac 2-3 warstwami syropu cukrowego: do garnuszka wlac 1/2 szklanki wody i wsypac 1 szklanke cukru; podgrzewac, az cukier sie rozpusci, mieszajac caly czas; gotowac na malutkim ogniu przez okolo 10min, do osiagniecia pozadanej konsystencji; wmieszac 1 lyzeczke wody rozanej i 1 lyzeczke soku z cytryny; ostudzic i przechowywac w lodowce.
No comments:
Post a Comment