... lub, jak kto woli, hummus. Ale nietypowy, bo z buraczkiem w roli glownej. Dodam tylko, po raz kolejny, bo juz chyba wczesniej pisalam, ze nie bardzo lubie buraczki. Takie typowe, polskie, ugotowane, starte i przyprawione cytryna wcale, ale to wcale do mnie nie przemawiaja. A te tutaj przemawiaja jak najbardziej. Byly przepysznym dodatkiem do pieczonego kuraka i pieczonych ziemniakow. A resztka smakowala znakomicie z kawalkiem chlebka pita.
Wydaje mi sie, ze dip bylby jeszcze lepszy zrobiony z pieczonymi w folii aluminiowej, zamiast z ugotowanymi buraczkami. Ale to juz pomysl do przetestowania na kiedy indziej.
Pomysl pochodzi z bloga od niezawodnego Kano i najwyrazniej jest daniem, ktore podbija restauracje Damaszku.
Skladniki:
(na mniej wiecej 2 porcje, jako dodatek do obiadu)
Buraczki, tahine i jogurt zmiksowac blenderem. Doprawic do smaku sola i sokiem z cytryny. Podawac polane odrobina oliwy i posypane orzeszkami piniowymi.
No comments:
Post a Comment