Thursday, 10 November 2011

Pesto z suszonych pomidorów i orzeszków nerkowca...

Zrobione na Festiwal Dyni pesto dyniowe okazalo sie totalnym sukcesem. Poza tym moje dzieci kochaja makaron, a ja kocham wszystkie 'dania w 5 minut', takie, ktore mozna poskladac szybciutko po powrocie z pracy. Stad pomysl na nowe pesto. Eksperymentalny, ale udany - na szczescie! 
Zalegaly mi w szafce suszone pomidory. Nie takie w oleju, ale o wygladzie i 'konsystencji' raczej naszych rodzinych grzybow. Kupowane w torebkach, a nie w sloiczkach, o bardzo mocnym, skoncentrowanym smaku (na przyklad z tej firmy). I po tym, jak kilka razy natknelam sie w lokalnym supermarkecie na sloiczkowane pesto z suszonych pomidorow, postanowilam wreszcie je wykorzystac. 
Powstalo pyszne pesto. Dosc geste - trzeba dodawac odrobine wody z gotowanego makaronu, tuz przed wymieszaniem. Ladnie sie przechowuje - nawet do 3 tygodni w lodowce. Na 1 porcje makaronu (okolo 100g suszonego / 1 dorosla osobe) wystarcza okolo 1-1.5 lyzki.

Skladniki:
(na mniej wiecej 4-5 porcji)
  • 50g suszonych pomidorow
  • 3 lyzki oliwy
  • 50g orzeszkow nerkowca, takich lekko solonych
  • 3 lyzki startego Parmezanu
  • 1 pomidor, obrany ze skorki i bez pestek
Wszystkie skladniki wrzucic do pojemnika blendera recznego i miksowac na w miare gladka mase - ja lubie lekko grudkowate pesto, z odrobinkami zostawionych calych orzechow. Przelozyc do czystego pojemniczka i przechowywac w lodowce.

No comments:

Post a Comment