Zawsze i wszedzie poszukuje szybkich i latwych przepisow na w miare zdrowe ciacha, ktore mozna spokojnie zabrac ze soba do parku, lub do autobusu (zamknieta dziecieca buzia oznacza, ze obcy wspoltowarzysze podrozy nie beda musieli wysluchac calej listy przebojow dzieciecych...)
Na dodatek, na fali ofertowej niestety i jak zwykle, kupilam akurat 3 paczuszki malin. Bez jakiegos mniej wiecej sprecyzowanego zamiaru ich wykorzystania.
Ale na szczescie wpadl mi w oko przepis Szarlotek, autorki Różowej Akcji
Składniki:
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni C. Jeżeli nie posiadamy silikonowej formy do batonów, to smarujemy masłem i wykładamy papierem do pieczenia kwadratową foremkę o boku 20-22 cm - u mnie: foremka silikonowa o srednicy 20cm.
W rondlu rozpuszczamy masło z cukrem i miodem. Nie doprowadzamy do wrzenia.
Zdejmujemy z ognia, dodajemy maliny i mieszamy. Wsypujemy płatki owsiane i dokładnie mieszamy drewnianą łyżką. Masę nakładamy do 1/ 2 wysokości małych foremek lub do kwadratowej formy. Mocno ugniatamy masę wypukłą stroną łyżki i wstawiamy do pieca na około 20 minut. W zależności od wysokości ciasta owsianego czas pieczenia może się wydłużyć o jakieś 10 minut. Wyjmujemy, kiedy wierzch lekko się zarumieni.
Pozostawiamy w formie przez 10-15 minut, po czym kroimy na porcje. Pieczone w silikonowych foremkach można pozostawić w nich do zupełnego ostudzenia.
Przechowujemy w szczelnym pojemniku.
PS. Wyszly znakomite ciastka! Pachnialy nieziemsko juz przy pieczeniu. Troche brudzace, bo sie krusza, wiec do autobusu i do parku w sam raz, bo tam nie trzeba sprzatac :):):) Ale u dzieci przeboj-instant! A, i nie sa zbyt slodkie, wiec moze warto by bylo poeksperymentowac z odrobina bialej czekolady na wierzchu, lub do srodka. Ale to juz de gustibus :)
No comments:
Post a Comment