Real Food Harvest Festival
Kolejna impreza zorganizowana w tym samym miejscu i przez tych samych zapalencow jedzeniowych, o ktorych pisalam przy okazji Real Food Market i Real Street Food Festival. Na placu za South Bank Centre i na brzegu Tamizy, w cieniu London Eye, mozna bylo powygrzewac sie w ciepelku jesiennego sloneczka, pospacerowac i oczywiscie poprobowac roznych cudnosci z calego swiata i okolic :) Pogoda dopisala - najwyrazniej mamy najcieplejszy wrzesien i pazdziernik w dziejach Londynu :), wiec pozostawalo tylko cieszyc sie wspanialym dniem.
Widok na plac za South Bank Centre i rozstawione stoiska:
Byly wspaniale chleby, ciabatty i focaccie:
A my skusilismy sie na cudo - focaccie z serkiem ricotta, porami i orzeszkami piniowymi:
A na lunch?
Najpierw odrobina kreolskich klimatow i curry z biala ryba i szpinakiem, zawiniete w placki, nalesnikowaty chlebek:
Ktore wygladalo malo zachecajaco...
Natomiast pachnialo i smakowalo niebiansko!
A potem bardziej tradycyjnie:
Czyli tostowana kanapka z serem Raclette:
A wszystko popite fantastycznym sokiem jablkowym:
I wreszcie najwazniejsze, to, na co dzieci czekaly od samego poczatku: SŁODYCZE!
Na poczatek - lody! Jak zwykle takie wspaniale, inne, oryginalne i robione z miloscia recznie, a potem sprzedawane ze starego samochodu:
I jak zwykle nietypowe smaki:
Mnie sie dostaly te figowe:
A dzieci mialy zdania podzielone, co do tych toffiowo-jablkowych:
Nugaty - wielkie bloki bardzo popularnych wsrod os, i nie tylko, slodkosci:
I ciastka, ciasteczka, cupcakes, torty i brownie:
Kto by sie oparl?
I kto by probowal? :):):)
Natknelismy sie na stoisko lodow 'Purbeck', ktore pokochalismy juz na Foodies Festival w Hampton Court:
I oczywiscie na churros! :)
Ktorych, z wielka przyjemnoscia, 'sprobowalismy' po raz kolejny:
A na koniec cos dla duch: pokazy strzyzenia owiec! Sztuka bardzo przydatna w Londynie, nie ma co, jesli ktos mieszka na 4 pietrze, bez windy i balkonu na dodatek! :):):)))))
No comments:
Post a Comment