Kiedy wrocilam po kilkudniowej nieobecnosci do domu, znalazlam w kuchni bardzo pelna miske bardzo juz dojrzalych owocow... Zwlaszcza bananow. Okazalo sie, ze moj maz, pod wplywem jakiegos porannego zacmienia umyslu zlapal banana z miski, co uwazal za rzecz normalna, skoro banan ostatnim nie byl, i zjadl nie baczac na protesty placzacej sie dookola corki... Samira uwaza, ze ma prawo wlasnosci calkowite do wszystkich bananow kiedykolwiek w domu sie znajdujacych. Dlatego tatunio zaplacil bardzo wysoka cene za swoje niedbalstwo, bo biedne dziecko wszedzie i przy kazdej okazji wylo oskarzajaco 'Zjadles mojego ostatniego banana!!!' I, spanikowany w koncu, zakupil ilosc bananow przekraczajaca mozliwosci konsumpcyjne nawet Samiry. Cos trzeba bylo z nimi zrobic.
Przepis od Ani z Bajkorady.
Skladniki:
1. Masło roztopić i ostudzić. Zmiksować banany, jajka i wszystkie sypkie składniki oraz roztopione masło. Na koniec dodać posiekaną czekoladę (wymieszać z ciastem łyżką).
2. Ciasto przelać do formy (najlepiej duża keksówka) wysmarowanej masłem i wysypanej kaszą manną (lub bułką tartą). Piec około 50 minut w 180 stopniach.
No comments:
Post a Comment