Angielskie 'scones' sa niepomijalna czescia typowej 'cream tea', ktora ostatnio, po wielu latach zapomnienia, przezywa odrodzenie. Podejrzewam, ze glownym czynnikiem decydujacym o lekkim jej odsunieciu z diety, byla... dieta! Albowiem prawdziwa, wspaniala, przepyszna i najlepiej z Kornwalii 'clotted cream', rowniez nieodlaczna czesc cream tea, zawiera, bagatelka, minimum 55% tluszczu!
Lubie scones i czasami jadam w roznych kafejkach. Tak naprawde zakochalismy sie i w cream tea i w clotted cream (pyszna rowniez na chlebie i z odrobina miodu, czy dzemu), na naszych ostatnich wakacjach - w Kornwalii wlasnie, gdzie mozna je dostac wszedzie, jako regionalna atrakcje. W Londynie jest o wiele gorzej. Do niedawna jedynym znanym mi miejscem serwujacym cream tea byla restauracja slynnego hotelu Savoy. Ale postepujaca moda powrotu do korzeni i tradycji (chyba...) zachecila takze i innych: zestaw cream tea mozna zamowic na przyklad w kawiarniach Marks & Spencer, czy domu handlowego John Lewis.
Do czego zmierzam. Ano do tego, ze najlepsze i najbardziej warte zachodu i wspomnienia sa bardzo, ale to bardzo swieze scones. Takie prosto z piekarnika. Ideal niemozliwy do odtworzenia nigdzie, za wyjatkiem wlasnej kuchni. A ja bardzo chcialam i bardzo sie balam... :) Bo podobno wlasnie te ciastka sa niesamowicie wredne do zrobienia. Kryje sie za nimi cala sztuka: powinny wygladac w bardzo specyficzny sposob, byc ladnie wyrosniete, miec naturalnie powstala, charakterystyczna linie - taki 'równik'; ciasto nie moze byc wyrabiane za dlugo, bo stwardnieje, trzeba miec wprawe, by zagniesc je jak najmniejsza iloscia ruchow... I tak dalej, i tak dalej... Az wreszcie, dawno juz temu, wpadlam na przepis ze strony BBC Good Food. I udalo sie! Z wielkimi nerwami, ale bez wielkich problemow. Cala zabawa trwa wlasciwie tyle, ile rozgrzanie piekarnika. A czas pieczenia jest w sam raz. Naprawde! Zawsze, ale to zawsze wydaje mi sie to za krotko, i ze na pewno beda niedopieczone w srodku. I zawsze, ale to zawsze wszystko jest w porzadku. :)
Przepis Jane Hornby
Skladniki:
(na 8-10 sztuk)
opcjonalnie:
do podania:
Mozna mrozic: wystarczy zostawic je do ostudzenia i zamrozic. Przed uzyciem odmrozic i odswiezyc lekko przez kilka minut w piekarniku nagrzanym do okolo 160stC (140stC z termoobiegiem).
* Przepis na te make mozna znalezc bez problemu w Internecie - generalnie jest to mieszanka maki z proszkiem do pieczenia, sola i czasami soda, wszystko w odpowiednich proporcjach. Nigella Lawson twierdzi wrecz, ze sama nie kupuje jej nigdy gotowej, ale robi w miare potrzeby, bo zbyt dlugo przechowywana traci swoje wlasciwosci.
** Sok z cytryny dodany do mleka zakwasza je delikatnie i nadaje ostrzejszy smak podobny do maslanki, uzywanej czesto przy pieczeniu scones, a czasami trudnej do znalezienia w sklepach ( przyp. mowimy o Anglii i jest to racja:)). Kwasna mieszanka zwieksza dzialanie skladnikow powodujacych rosniecie ciasta zawartych w mace i proszku do pieczenia.
No comments:
Post a Comment