Mocno zimowa sałatka na samym progu wiosny... Już czas zmieniony na letni, dni nagle zrobiły się dłuższe, a słoneczko łaskawie zaświeciło wreszcie na niebie... A u mnie kapusta kiszona bardzo ulubiona.
A tak nawiasem mówiac: każdym razem, kiedy ogladam zwiastuny jakichś nowych strasznych seriali z niecałkiem-umarłymi-złymi-postaciami przypomina mi się stary i znany w wielu wersjach wiosenny żart:
'Rozmawia dwóch kumpli:
- Popatrz Staszek, wiosna przyszła, ptaki świergolą, dzień w końcu dłuższy, wszystko kwitnie i spod ziemi wychodzi! - mówi jeden.
- Przestań! Miesiąc temu teściową pochowałem...'
- Popatrz Staszek, wiosna przyszła, ptaki świergolą, dzień w końcu dłuższy, wszystko kwitnie i spod ziemi wychodzi! - mówi jeden.
- Przestań! Miesiąc temu teściową pochowałem...'
I nie, nie ogladam żadnych ze wspomnianych powyżej strasznych seriali. Nie seriali również. Mam nadmiernie aktywna wyobraźnię. Wiele lat temu popełniłam pomyłkę i spojrzałam na 'Resident Evil'. Dwa lata spania przy zaświeconym świetle później obiecałam sobie, że nigdy więcej...
Składniki:
(wychodzi średnia miseczka, jakieś 4 porcje)
Przepis znaleziony u Doroty.
No comments:
Post a Comment