Pokazywałam już te drożdżówki na blogu niemal 10 lat temu - klik. Tyle tylko, że w wersji z dżemem. Oczywiście w ostatnich latach robiłam je już wiele razy, a ostatnio odkurzyłam przepis jeszcze raz, bo zawieruszyła mi się w lodówce lekko już zapomniana paczuszka świeżych drożdży...
Składniki:
(na 12-15 sztuk)
80 g cukru
pół łyżeczki soli
70 g miękkiego masła
1 duże jajko, w temperaturze pokojowej
450 g mąki pszennej
30 g świeżych drożdży (lub saszetka suchych - 7g)
około 150ml mleka, lekko ciepławego, + ewentualnie nieco więcej
250g serka ricotta
2 łyżki drobnego cukru do wypieków
1 łyżeczka cukru wanilinowego
2 garście borówek amerykańskich
Rozpuść drożdże w mleku. W sporej misce wymieszaj mąkę z cukrem i solą. Dodaj masło, wbij jajko i wlej mleko z drożdżami. Wyrób na miękkie, elastyczne ciasto - dolej ewentualnie odrobinkę mleka, jeśli ciasto wydaje się za suche. Włóż do miski, przykryj czystą ściereczką i poczekaj aż ciasto podwoi objętość - około godziny.
Wyjmij ciasto na blat i chwilę wyrabiaj. Podsypując mąką rozwałkuj na placek o wymiarach około 30 x 35 cm. Posmaruj serkiem wymieszanym z cukrami, posyp owocami i zwiń jak roladę.
Pokrój na 12-16 plastrów i układaj przekrojoną stroną do dołu, na blasze wyłożonej papierem do wypieków.
Odstaw w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na około godzinę.