Inspiracja w kwestii wynalezienia przepisu to tak naprawdę zadanie domowe Sofijki i 'ciastka inspirowane kosmosem'. I jej klasa została poczęstowana na przykład ciachami czekoladowymi a lá 'czarna dziura', zielono-niebieskimi a lá 'Ziemia, oraz czerwonymi prosto z Marsa.
'Rock cakes', to oryginalnie irlandzki wynalazek, zaadaptowany w Anglii w czasach II Wojny Światowej, jako tańsza alternatywa używajaca mniej drogich, dostępnych tylko na kartki składników. A na dodatek, podobnie, jak scones, należa do kategorii 'cheap tricks', czyli tanich sztuczek - maksymalnego efektu uzyskanego minimalnym nakładem sił.
A mnie praktyka przydała się jeszcze dodatkowo przy okazji 'Wieczoru Międzynarodowego' i prośby szkoły o dostarczenie dań inspirowanych różnymi krajami.
Składniki:
(na 12 sztuk)
- 225g maki z proszkiem do pieczenia
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 110g miękkiego masła, lub margaryny
- 55g drobnego cukru
- po 55g sułtanek, suszonej żurawiny i kandyzowanej skórki cytrusowej
- 1 średnie jajko
- ewentualnie: odrobina mleka, 1 może 2 łyżki
Zgromadź wszystkie składniki. Przygotuj blaszkę wyłożona papierem do pieczenia.
Rozgrzej piekarnik do 180stC.
Wsyp makę i proszek do pieczenia do sporej miski. Rozetrzyj palcami do otrzymania konsystencji podobnej do bułki tartej.
Dodaj cukier i suszone owoce i dobrze wymieszaj.
Wbij jajko i szybko zagnieć ciasto. Jeśli mieszanka wydaje się za sucha wlej po odrobinie mleko.
Rozdziel ciasto na 12 porcji. Z każdej uformuj kulkę, która następnie lekko spłaszcz i układaj w niewielkich odstępach na przygotowanej blaszce.
Piecz przez około 15 minut, do czasu, aż będa ładnie wyrośnięte, złotawe i sprężyste przy dotyku. Zostaw do ostudzenia na tacce.
Dodatkowo: do ciasta można dodać posiekane orzechy, albo odrobinę miodu, czy troszkę cynamonu, lub groszków czekoladowych. Co kto lubi.