Zla wiadomosc dla entuzjastow gatunku, tj. wielbicieli lemon curd - jest malo wyczuwalny i daje tylko bardzo delikatny posmak. I dobra wiadomosc dla antagonistow gatunku: lemon curd jest tylko bardzo delikatnie wyczuwalny. :):):):)))))))))))
Ale genaralnie wyszly bardzo sympatyczne muffinki. Takie dla potrzeby chwili, tj. zuzycia ostatniej odrobiny lemon curd z zalegajacego sloika. Raczej po suchej stronie medalu i lekko sie kruszace, ale de gustibus: jak z babkami, ktore jedni lubia bardzo wilgotne i kleiste, a inny kruszace sie i suche.
Skladniki:
(mnie wyszlo 11szt. - sporych i wyrosnietych, ale spokojnie moglam nakladac mniej ciasta i otrzymac 12 mniejszych ciastek)
- 300g mąki z proszkiem do pieczenia (self-raising)
- 100g cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 jajko
- 125ml mleka
- 125ml oleju
- 2 łyżki, hojne, czubate i kopiate, lemon curd
- 100g cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 jajko
- 125ml mleka
- 125ml oleju
- 2 łyżki, hojne, czubate i kopiate, lemon curd
Nagrzać piekarnik do 180-190stC. Suche składniki muffinek czyli mąkę, cukier, proszek do pieczenia i sodę wsypać do miski. Mokre składniki czyli mleko, olej, jajko i lemon curd wlać do dzbanka wymieszać i połączyć z suchymi składnikami. Wszystko szybko wymieszać. Foremkę do muffinek wyłożyć papilotkami i nałożyć ciasto do foremek do wysokości okolo 2/3. Piec 18-20 min.
No comments:
Post a Comment