Sunday, 31 July 2011

Szybka tarta z mascarpone i truskawkami...

Leżało sobie sporo resztek w lodowce...
ż - zdarza sie... 
Tylko, co zrobic z polowa opakowania truskawek (jakies 200g), na ktore jakos nikt nie ma ochoty, garscia pokruszonych herbatnikow, ktore do herbaty juz sie nie nadaja, oraz z serkiem mascarpone zbizajacym sie niebezpiecznie blisko do daty przydatnosci???

Skladniki:
(na 6-8 porcji)
  • 130g herbatnikow typu shortbread, pokruszonych do konsystencji bulki tartej
  • 60g masla lub margaryny, roztopionej
  • 250g serka mascarpone
  • 150ml smietanki 36%
  • 2 czubate lyzki cukru pudru, lub do smaku
  • 1 lyzeczka ekstraktu waniliowego
  • truskawki, oczyszczone i osuszone
  • 3-4 lyzki dzemu morelowego, jak najbardziej gladkiego i bez kawalkow owocow
dodatkowo:
  • 1 x foremka na tarte o srednicy 20cm - u mnie: silikonowe szalenstwo! :)
  1. W miseczce wymieszac pokruszone herbatniki i roztopione maslo. Masa jest mocno mokra, ale chcialam osiagnac cos w rodzaju kruchego ciasta 'instant'. Wykleic cieniutka warstwa przygotowana foremke i odstawic do lodowki na 30min.
  2. W miedzyczasie przygotowac mase: mascarpone ubic mikserem w miseczce, dodac smietanke, cukier i wanilie. Ubic calosc na gladka mase.
  3. Wylac mase serowa do schlodzonej bazy, ulozyc truskawki. Calosc polac dzemem morelowym - jesli jest bardzo twardy podgrzac delikatnie w rondelku. Schlodzic. Przechowywac w lodowce.

Thursday, 28 July 2011

Alternatywa dla smażonych zielonych...

  ...czyli:
Pieczone czerwone pomidory

Wstyd sie przyznac, ale jest to przepis znaleziony w letnim katalogu firmy Lakeland
Ale, ze i pomysl i efekt znakomity, czuje sie w pelni usprawiedliwiona!
:):):):):))))))))))))))))))))))))))

Skladniki:
  • pomidorki - dobre, dojrzewajace na galazce, koktajlowe, albo smiesznie sie nazywajace, jak moje: 'baby Sanmarzano' - podluzne, miesiste i niesamowicie aromatyczne
  • oliwa
  • sol i pieprz
  • ziola - u mnie: szczypta suszonego oregano
Pomidorki, mniejsze w całosci, wieksze pokrojone na połowki lub ćwiartki, włozyc do miski. Pokropić odrobina oliwy - tylko tyle, by byly w miare pokryte. Doprawic do smaku, dorzucic garsć ziół. Wyłozyc na blaszke i piec w 110stC przez okolo 3 godziny. 
Mozna dodawac do róznych dan na cieplo, lub zimno, albo do sałatek.
Mozna przechowywac w lodowce w wyszorowanych sloikach i zalane oliwa.

Tuesday, 26 July 2011

Ravioli z grzybami...


Przepis z ksiazki 'Recipes from around the world - Filled pasta dishes'.

Skladniki
(na 4 porcje)
 na podstawowe ciasto do ravioli:
  • 275g maki
  • szczypta soli
  • 1 lyzka oliwy
  • 3 jajka (mialam bardzo male i musialam dorzucic jeszcze jedno)
nadzienie:
  • 25g suszonych grzybow
  • 2 szalotki
  • 1 lyzka oliwy
  • 100g miekkiego serka - u mnie: Philadelphia
  • 75g startego sera Emmental - u mnie: Cheddar
  • 1/2 lyzeczki suszonego oregano
  • sól i pieprz
  • 50g orzeszkow piniowych
  • 75g masla

CIASTO
  1. Przesiej make i sól do miski. Zrób wglebienie w srodku. Dodaj oliwe i jajka. Roztrzep widelcem, stopniowo wrabiajac make, by utworzylo sie ciasto.
  2. Wyrabiaj ciasto na posypanym lekko maka blacie przez 10min, az bedzie gladkie i elastyczne. Przykryj czysta sciereczka. Odstaw na 15min.
  3. Podziel ciasto na 3 czesci. Rozwalkuj kazdy kawalek cieniutko i przetnij na pól. Nakladaj lyzeczka nadzienie w rzedach, w odstepach okolo 3cm, na polowie ciasta. Przykryj pozostalym kawalkiem.
  4. Obciskaj ciasto delikatnie pomiedzy pagórkami nadzienia. Rozcinaj nozem na ksztalt kwadratów, trójkatów lub kólek. Zaciskaj dobrze brzegi. Zostaw na 15min.
NADZIENIE:
  1. Zalej grzyby wrzaca woda. Zostaw na 10min. Odcedz i posiekaj drobniutko. Obierz i posiekaj szalotki.
  2. Rozgrzej olej. Smaz szalotki, do czasu, az zmiekna. Wmieszaj grzyby. Ostudz.
  3. Wmieszaj sery i ziola do grzybow. Dopraw do smaku. Nadziewaj ravioli zgodnie z podnaymi instrukcjami.
  4. Gotu ravioli przez 5-8min, do miekkosci. Usmaz orzeszki w masle. Podawaj z ravioli.

Ja mam do tej pory lekka obawe przed robieniem ravioli ta tradycyjna droga. Dlatego najpierw wycinalam po 2 kóleczka foremka 5cm, nakladalam nadzienie na srodek i sklejalam dookola. Ale szybko sie znudzilam... Dlatego w ruch poszla foremka 6cm i reszta ravioli nabrala charakteru malych pierozków. 
Zuzylam tez tylko 2/3 ciasta - wyszlo okolo 45 pierozków. A z reszty wyszlo 20 malych pierozków z truskawkami, w sam raz dla dzieci. Podejrzewam, ze sklejanie w ten sposob pozwala po prostu na 'upchniecie' wiekszej ilosci nadzienia.

Sunday, 24 July 2011

Niemcy, czyli kartofle...

Kolejne GP Formuły1 i kolejny problem: co ugotowac?
Przeszukujac Internet za pomoca wujka Google natrafialam na rozne niemieckie perelki. Niektore z bardzo wyraźnym wplywem sasiedzkim, jak na przyklad 'Kielbasa sausage with sauerkraut and bacon' zaproponowana przez niejakiego Mike'a Robinson'a na stronie www.uktv.co.uk/food  Albo 'Polish sausages and bigos' z tej samej strony, ale autorstwa Matt'a Tebbutt'a i dla programu 'Market Kitchen': ''Bigos is a traditional Polish stew with cabbage and meat, which Matt Tebbutt prepares with different types of sausages.'' Dlaczego 'traditional Polish stew' znalazl sie pomiedzy niemieckimi daniami? Tego zapewne nie dowiemy sie juz nigdy. 
Poza tym sporo wersji precli, stollena, spätzli, czyli kluseczek podawanych ze wszystkim, kartoffelpüree, czyli tluczonych ziemniaczkow, oraz kartoffelsalat, czyli salatki ziemniaczanej. Ha! I o to wlasnie mi chodzilo!
''Two basic types of potato salad are made in Germany. In the north, the potatoes are held together with mayonnaise. In the southern regions of Swabia and Bavaria and in Austria, Kartoffelsalat is mixed with hot broth, oil and vinegar. This recipe is for the southern version, often called "German potato salad" in the U.S.'' [zródlo: www.whats4eats.com ]
Za ziemniaczana salatka z majonezem nie bardzo przepadam. Zjesc zjem, bo jestem malo problematyczna, ale zachwycac sie nie bede:) Ale za to, w polecanej niedawno ksiazce Ruth Reichl 'Tender at the bone', znalazlam cos przydatnego i znajomego: jadlam bardzo podobna salatke na jakims dobroczynnym pikniku w pobliskim parku. A ze ojciec Ruth byl z pochodzenia Niemcem i za salatka przepadal... Hm, nie pozostawalo nic innego, jak wyprobowac przepis:

AUNT BIRDIE'S POTATO SALAD
''And so each time Aunt Birdie handed him the jar of potato salad he would fold his tall frame until he could reach her cheek, kiss it, and say gently, ''Alice is a fabulous cook. But you make the world's best potato salad.''

Skladniki:
(na 6-8 porcji; ja w ramach eksperymentu zrobilam z 1/4 podanych ilosci)
  • 1.4kg nowych ziemniaków
  • sól i pieprz do smaku
  • 1 lyzka cukru
  • 2 cebule, cieniutko pokrojone
  • 80ml oleju
  • 110ml octu z bialego wina
  • 2 lyzki wody
Ziemniaki gotowac przez 15-20min, az beda miekkie. Odcedzic i lekko ostudzic. Obrac i pokroic na rowne plastry. (Ja mialam pyszne ziemniaczki jakiejs bardzo drogiej i rzadkiej angielskiej odmiany, wiec z obieraniem dalam sobie spokoj)
Doprawic sola, pieprzem i cukrem. Dodac cebule. Dodac olej i delikatnie wymieszac.
Rozpuscic ocet w wodzie i zagotowac. Wciaz goracy dodac do ziemniakow i dobrze wymieszac.

Friday, 22 July 2011

Muffinki z lemon curd...

Zla wiadomosc dla entuzjastow gatunku, tj. wielbicieli lemon curd - jest malo wyczuwalny i daje tylko bardzo delikatny posmak. I dobra wiadomosc dla antagonistow gatunku: lemon curd jest tylko bardzo delikatnie wyczuwalny. :):):):)))))))))))
Ale genaralnie wyszly bardzo sympatyczne muffinki. Takie dla potrzeby chwili, tj. zuzycia ostatniej odrobiny lemon curd z zalegajacego sloika. Raczej po suchej stronie medalu i lekko sie kruszace, ale de gustibus: jak z babkami, ktore jedni lubia bardzo wilgotne i kleiste, a inny kruszace sie i suche.


Skladniki:
(mnie wyszlo 11szt. - sporych i wyrosnietych, ale spokojnie moglam nakladac mniej ciasta i otrzymac 12 mniejszych ciastek)
- 300g mąki z proszkiem do pieczenia (self-raising)
- 100g cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 jajko
- 125ml mleka 
- 125ml oleju
- 2 łyżki, hojne, czubate i kopiate, lemon curd
Nagrzać piekarnik do 180-190stC. Suche składniki muffinek czyli mąkę, cukier, proszek do pieczenia i sodę wsypać do miski. Mokre składniki czyli mleko, olej, jajko i lemon curd wlać do dzbanka wymieszać i połączyć z suchymi składnikami. Wszystko szybko wymieszać. Foremkę do muffinek wyłożyć papilotkami i nałożyć ciasto do foremek do wysokości okolo 2/3. Piec 18-20 min.  

Wednesday, 20 July 2011

Jagodzianki...

...albo raczej, w moim przypadku, borówczanki :):):)))))) Bo prawdziwych, malych, slodkich i lesnych jagód, to ja raczej nie znajde.

Podaje caly oryginalny przepis znaleziony na blogu 'Moje Wypieki'. Ja mialam 225g pudeleczko borówek i trzymane w zapasie truskawki - w razie naglej potrzeby. Przydaly sie, bo byly w sam raz na nadzienie dla 3 buleczek. 
Generalnie calosc swietna. Maka ziemniaczana z sokiem z owocow tworzy cos w rodzaju kisielowatego nadzienia, ktore mieszka sobie spokojnie w srodku ciastka i nie ma zamiaru wylewac sie na blaszke. A, i suche skladniki nadzienia opadaja na dno miseczki, w ktorej sie je miesza z owocami, dlatego trzeba uwazac i nabierac w miare rownomiernie.



Skladniki:
(mnie wyszło 15 bułeczek)
na ciasto
  • 500 g mąki pszennej chlebowej
  • 1,5 łyżeczki suchych drożdży (7 g) lub 14 g świeżych drożdży
  • szczypta soli
  • 1 szklanka mleka (250 ml)
  • 1 jajko
  • 1/4 szklanki oleju słonecznikowego
  • pół szklanki cukru
  • 8 g cukru waniliowego - nie dałam
na nadzienie
  • 300 g jagód
  • 3 łyżki cukru
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej
  1. Wszystkie składniki na farsz wymieszać.
  2. Mąkę połączyć z drożdżami, dodać sól (ze świeżych drożdży wcześniej zrobić rozczyn). Wlać mleko, wbić jajko, wymieszać dokładnie. Dodać olej i resztę składników. Zagnieść miękkie, plastyczne ciasto. Zostawić je na godzinę do wyrośniecia, podwojenia objętości.
  3. Nastepnie ciasto krótko wyrobić, podzielić na 16 części (ok. 60g każda). Uformować jak bułeczki, w kule, i znów pozostawić na 15 minut do napuszenia (u mnie staly biedaki znacznie dluzej, bo sie zajelam innymi sprawami, ale im to specjalnie nie zaszkodzilo). Z każdej kuli zrobić placek (można rozwałkować, ja to robię dłonią) i na jego środku umieścić kopiastą łyżkę jagodowego farszu. Zlepić placki jak pierogi, dokładnie dociskając. Każdą umieścić złączeniem w dół na blacie stołu i delikatnie lecz zdecydownie rolować nadając im kształt owalnych bułeczek. Gotowe umieścić na naoliwionej blaszce i pozostawić do wyrośnięcia na 45 minut.
  4. Wyrośnięte jagodzianki piec w temperaturze 220ºC przez około 15 minut - u mnie: 190stC. Wystudzić na kratce.

Ciastka zostaly pozytywnie ocenione i zatwierdzone przez domowych specjalistów:

Monday, 18 July 2011

Nostalgiczno - wspomnieniowy...

 ... szybki makaron Grazynkowy! 
:):):)

Od Grazynki ze strony www.grazynagotuje.pl
Podaje juz z moimi, bardzo niewielkimi, zmianami.
Skladniki:
(na 2 hojne porcje dla doroslych + miseczka sosu - porcja w sam raz na obiad dla 2 dzieci)
  • 1 lyzka oleju
  • 1 cebula, posiekana
  • 250g miesa mielonego, wolowego
  • 400g puszka siekanych pomidorow
  • 400g puszka groszku, odcedzonego z zalewy
  • sól, pieprz, szczypta cukru (opcjonalnie i do smaku)
  • 250g makaronu - u mnie: swieze spaghetti (gotowe w 2min)
Na patelnię z rozgrzaną oliwą wrzucić posiekną cebulę, chwilę posmażyć i dodać mielone mięso, smażąc je na sporym ogniu, intensywnie mieszając, a pod koniec  przyprawić. Dorzucić posiekane pomidory z puszki wraz z zalewą i gotować 20-30min, dodając jeszcze trochę przypraw, żeby zharmonizować smaki i ewntualnie – szczyptę cukru, żeby złamac kwaśność pomidorów. 
W miedzyczasie ugotować makaron według przepisu, dodając nieco oliwy.
Dodać do sosu odcedzony groszek i gotować jeszcze chwilkę. Wymieszać z ugotowanym al dente makaronem. 

Saturday, 16 July 2011

Ciasto odporne na roztargnienie (czyt. 'na głupotę')...

A odporne na zapominalstwo, roztargnienie i generalne niemyslenie dlatego, ze kompletnie automatycznie... wylaczylam kuchenke! Kiedy ciasto bylo w srodku!!! :) Nic nie pyrkalo w garnkach, wiec, w ramach oszczedzania pradu i bycia ekologicznym, pstryknelam generalny wylacznik... Na szczescie wrocilam po kilkunastu minutach sprawdzic postepy. :):):) Nagrzalam szybko piekarnik z termoobiegiem i uratowalam slodkosci!

Wychodzi swietny deser! Takie wlasnie kokosowe 'bounty', na warstwie kremu a la 'pieczony custard'. Ma tylko jedna wade - zastygnieta czekolade jest bardzo trudno ladnie pokroic. Smakowi to nie przeszkadza, ale estetyce nie dodaje uroku.

Skladniki:
  • 400g puszka mleka skondensowanego slodzonego
  • 2 jajka
  • 300ml mleka
  • 125g kokosu
Wszystkie składniki zmiksować lub po prostu dobrze wymieszać. Masa będzie bardzo rzadka.
Formę keksówkę (u mnie - o wymiarach 20 x 13cm, lecz może być mniejsza, wtedy ciasto będzie wyższe) wysmarować masłem, wyłożyć papierem do pieczenia. Przelać do niej masę.
Piec w temperaturze 180ºC przez około 1 godzinę i 20 minut w kąpieli wodnej (u mnie wystarczylo okolo 50-60min). Czyli - formę wkładamy do większego naczynia, które wypełniamy wrzącą wodą do 3/4 wysokości ciasta. Można również, półkę niżej w piekarniku postawić naczynie żaroodporne z wrzącą wodą. Warto w trakcie pieczenia przykryć ciasto folią aluminiową, by się nie przypaliło (dopiero po pewnym czasie). Uwaga: ciasto nie rośnie.
Upieczone ciasto przestudzić, schłodzić w lodówce.
Wyjąć, polać roztopioną w kąpieli wodnej czekoladą gorzką (70%) lub mleczną (u mnie - mleczna 'Milka'). Potrzebne będzie około 100 g czekolady. Ciasto schłodzić w lodówce, by czekolada zastygła. Podawać.
Przechowywać w lodówce.