Lokalny supermarket dynie rozdawał! W halołinowej okolicy, czyli dla sprawienia klientom przyjemności posiadania jack-o'-lantern na parapecie okiennym, czy stopniach do domu. Ale nie ze mna takie numery! ;) Dynię zabrałam, i owszem, bo wiadomo, jak to jest z darowanymi końmi, ale dłubanie w niej i przerabianie na rzeźby ani mi było w głowie. I tak z jednej połowy powstała zupa kokosowa, a z drugiej - lekko ostrawa, dobrze doprawiona zupa z soczewica i curry. Jeśli mój supermarket zechce mnie jeszcze cokolwiek innego podarować, to zabiorę bez fochów i wykorzystam na pewno...
Składniki:
(na około 6 porcji)
2 łyżki oliwy
1 spora cebula, drobno posiekana
1 łyżka łagodnego curry w proszku (pomimo, że mieszanka jest w miarę łagodna jest mocno wyczuwalna w gotowej zupie = jeśli ktoś nie przepada lepiej dodać mniej)
1/2 szklanki czerwonej soczewicy
650g oczyszczonej i pokrojonej w kostkę dyni
kostka rosołowa warzywna
sól i pieprz biały, do smaku
- W sporym garnku rozgrzej oliwę. Wrzuć cebulę i smaż na niewielkim ogniu, aż będzie przeźroczysta i miękka - ale nie brazowa!
- Wsyp do cebuli curry, dobrze wymieszaj i smaż przez minutę. Wmieszaj soczewicę, a następnie dynię.
- Wlej tyle wody, by przykryła warzywa i była około 1.5cm ponad ich poziom. Wkrusz kostkę rosołowa i dopraw do smaku.
- Zagotuj, zmniejsz ogień i gotuj do miękkości, około 20 minut (dużo zależy od dyni). Zmiksuj blenderem ręcznym na gładki krem (jeśli zupa wydaje się za gęsta wlej odrobinę wody). Podawaj z dobrym chlebem, lub chlebkami naan.
zupa ląduje w ulubionych
ReplyDelete:) A niech laduje! Tam jej miejsce, bo dobra jest! :):):)
Delete