Z pomysłem 'miseczki pełnej dobra' spotkałam się u Nigelli Lawson w 'Simply Nigella'. Gdzie generalnie bazowym składnikiem jest ryż, dopełniany warzywami, fasolkami i soczewicami,a czasami skrawkami mięsa, czy jajkiem sadzonym. Pomysł wydaje się na tyle prosty, że niedawno znalazłam nawet ksiażkę kucharska poświęcona tylko takim daniom ('Bowls of Goodness' Nina Olsson).
Mnie pomysł podoba się dlatego, że niemal zawsze i niemal wszystkie składniki można przygotować wcześniej i tylko 'poskładać' szybko osteteczny posiłek. Na przykład: gotowanie brazowego ryżu trwa około 30 minut. Ale z 1 szklanki suchego wychodza 2 szklanki ugotowanego, który, po ostudzeniu i w szczelnym pojemniku, może sobie czekać na swoja kolej przez co najmniej kilka dni. To samo ciecierzyca. A brokuły zajmuja może kilka minut cennego czasu. Dnia pewnego, wykorzystujac resztki zalegajace w lodówce, zrobiłam też ryż z suszonymi pomidorami, ciecierzyca i podsmażonymi pieczarkami. Wyszło super. I, co najważniejsze, taka pełna warzyw i ryżu (lub innej kaszy) miska zapewni energię na pewno na co najmniej kilka godzin - odpada pojadanie złapanych w przelocie paczków, czy batoników, albo i herbatników...
Pomysł zaczerpnięty z bloga Avocado a day.
Składniki:
(na 1 hojna miskę)
No comments:
Post a Comment