Tylko w soboty mam czas... Na gotowane sniadanie. Na nalesniki, albo francuskie tosty. Niewiele tego czasu... Bo przeciez pranie czeka, a dzieci same zadan domowych nie zrobia i nie oddadza ksiazek do biblioteki... A po drodze nie zajrza do lokalnego supermarketu po kilka zapomnianych, jedzeniowych drobiazgow... :)
Zwykle stawiam na slodkosci. Na puszyste, grubiutkie pancakes, polane golden syrup... Tym razem postanowilam wyprobowac moja ulubiona, kanapkowa kombinacje w wersji na cieplo, jako francuskie tosty.
Eksperyment sie udal i zdecydowanie sie nie zawiodlam! Polaczenie slodkawego sosu ze slonawym serkiem jest zawsze wygrane! I na zimno, i na cieplo.
:)
Co potrzeba? Niewiele... Wystarczy posmarowac kromke chleba typu tostowego 2 lyzeczkami sosu zurawinowego; nalozyc 2-3 plastry wedliny z kurczaka, lub indyka, albo kawalki resztkowego kurczaka i pokrojony na plasterki ser Brie; przykryc druga kromka chleba. Na nieprzywierajacej patelni rozgrzac lyzke oleju, a w miseczce roztrzepac widelcem 1 jajko. Gotowa kanapke zamoczyc z obu stron w jajku i smazyc na rozgrzanym oleju na zloty kolor, okolo 1-2min z kazdej strony.
I nic wiecej do szczescia nie potrzeba!
:)
No comments:
Post a Comment