Sunday, 24 June 2012

Estonia i Włochy, czyli GP Europy...

Przegladajac Internet w poszukiwaniu truskawkowych inspiracji natrafilam na bloga z Estonii, prowadzonego, jak rozumiem, przez jakas tamtejsza kulinarna celebrytke. 
Zabaglione kojarzylo mi sie do tej pory raczej z wloskimi klimatami, ale jak sie okazuje lekkie regionalne wariacje z okolic Europy dzialaja znakomicie. :)
A ze po pierwsze: zawsze chcialam sie dowiedziec o co ten wielki halas z, poniekad, koglem-moglem, a po drugie: obiecalam sobie wykorzystac tegoroczny sezon truskawkowy, az do obrzydzenia kompletnego, nie mialam wielkiego wyboru... 
:):):))))))))))))))))
Truskawki pod zabaglione z syropem z kwiatów czarnego bzu


Przepis z bloga Nami-Nami
Skladniki:
(na 6 porcji, ja robilam z polowy)
  • 500g truskawek, oczyszczonych i w razie potrzeby pokrojonych
  • 4 duże żółtka
  • 4 łyżki drobnego cukru
  • 4 łyżki syropu z kwiatow czarnego bzu

Rozdziel truskawki pomiedzy 6 szklanych pucharkow.
Do zaroodpornej, szklanej miski wsyp cukier i dorzuc żółtka. Ubijaj mikserem, az do uzyskania konsystencji lekkiej pianki. Dodaj syrop i znowu solidnie ubij.
Umiesc miske nad garnuszkiem z okolo 2cm gotujacej sie wody - jej powierzchnia ma tylko lekko drgac, a nie wsciekle bulgotac. Kontynuuj ubijanie mikserem, do czasu, az mieszanka zgestnieje, okolo 7-10min. NIE GOTUJ - zbyt gorace jajka brzydko sie zetna. 
Gesta, kremowa mieszanke wyloz na przygotowane truskawki. Podawaj od razu. 

No comments:

Post a Comment