Muszę przyznać, że kiedy stres przygotowywania przyjęcia urodzinowego jest usunięty, bo:
1) urodziny Daniela są nieco niefortunne i wiele rodzin 2 września po prostu nie wróciło jeszcze z wakacji;
2) pandemia wciąż nad nami wisi i jest ciężko zaplanować cokolwiek wystarczająco wcześnie; oraz
3) właśnie zaczynamy szkołę i najnormalniej w świecie nie znamy jeszcze nowych kolegów (poza niewielką grupą poznanych w przedszkolu), ich imion i numerów telefonów rodziców;
urodziny wydają się o wiele łatwiejsze do opanowania...
Dlatego miałam kompletnie betonowe podstawy do porzucenia pomysłu. Postawiłam na dobrą zabawę w kinie w Westfield Shopping Centre (dziecinne, super tanie poranki), po którym kupiliśmy prezenty i zjedliśmy lunch w Burger King'u.
Genialne, prze-pyszne ciasto dostarczyła nasza ukochana Sweet Pasion. Dziękujemy!
XXX
No comments:
Post a Comment