Składniki:
(tortownica 23 cm)
ciasto
1 1/3 szklanki mąki
1 1/4 szklanki granulowanego cukru
1 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki sody
1 łyżeczka soli
1/2 szklanki kakao
3/4 szklanki oleju
2 jajka
1 szklanka mleka
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
na wierzch
100g ciemnej czekolady, posiekanej
1/2 szklanki śmietanki 36%
100g kremowego serka, w temperaturze pokojowej
3/4 łyżeczki ekstraktu waniliowego
1/4 szklanki cukru pudru
1/4 łyżeczki soli
Ciasto:
Rozgrzej piekarnik do 165stC. Przygotuj blaszkę - wyłóż dno papierem do pieczenia i posmaruj boki olejem.
W sporej misce wymieszaj dokładnie mąke, granulowany cukier, proszek do pieczenia, sodę i sól. Przesiej kakao i jeszcze raz dobrze wymieszaj.
W dzbanku, lub osobnej misce roztrzep jajka z ekstraktem waniliowym i olejem. Przelej do suchych składników i dobrze wymieszaj - gotowe będzie dość gęste!
Zagrzej mleko - powinno zacząć lekko drgać, ale na pewno nie w pełni się gotować. Szybko wmieszaj do ciasta - tylko do połączenia składników, nie za długo.
Przelej natychmiast do przygotowanej foremki. Potrząśnij kilka razy, dla wypuszczenia bąbelków powietrza. Piecz przez 40-50 minut - do suchego patyczka. Wystaw na kratkę i zostaw do ostudzenia w foremce.
Masa:
W misce umieszczonej nad wrzącą wodą rozpuść czekoladę ze śmietanką (albo użyj mikrofali - powoli! Kilka razy po 10 sekund powinno wystarczyć). Ostudź.
Mikserem ubij serek kremowy, z cukrem pudrem, ekstraktem waniliowym i solą. Wmiksuj ostudzoną masę czekoladową - nie za długo, bo zrobi się za twarda.
Posmaruj ostudzone ciasto masą czekoladową.
Ponieważ globalna pandemia pokrzyżowała nam wcześniejsze plany: nie można było wynająć sali na przyjęcie w najbliższej okolicy, a na ryzykowanie parku i ewentuanego (zapowiedzianego!) deszczu nie miałam siły i energii; koniec końców świętowaliśmy w gronie rodzinnym. Kinem, pizzą i wieczornym ciastkiem z dmuchaniem świeczek.
:)