Bardzo dawno temu pisałam o Jamie's 30 minute meals. I jakoś tak niejako nieco mi się zapomniało o panu O, który generalnie moim ulubieńcem nie jest. Aż do czasu, kiedy bardzo przyjemny dyskont internetowy oferował ksiażki kucharskie w bardzo przystępnych, żeby nie powiedzieć śmiesznych, cenach.
'Jamie's 15 minute meals' to przebrzmiała historia, bo oryginalnie została wydana w 2012 roku. Spory, ciężki tom zawiera 8 rozdziałów na, jak sama nazwa wskazuje, 15-minutowe posiłki z: kurczaka, wołowiny, wieprzowiny, jagnięciny, ryby, makaronu, zupy i kanapki, wegetariańskie. I osobny rozdział poświęcony śniadaniom.
Popatrywałam oczywiście na program Jamie'go w telewizorku i dlatego mam pewne bardzo ulubione dania, których mam ochotę spróbować.
Podejrzewam, że raczej nie będę porywać się na gotowanie całych zestawów posiłków. Nie dlatego, że sa one nieapetyczne, czy źle dobrane, ale razej dlatego, że nie mam takiej potrzeby. Podobaja mi się pomysły na tostowane kanapki (z grzybami i chorizo; z pomidorami, feta i awokado), na niektóre makarony, na kilka zup. Bardzo smacznie zapowiada się tagine z ryby i sosu pomidorowego, oraz lepki kurczak z sosem chilli i sezamem. Wszystko w towarzystwie ton warzyw, czy to w samym daniu, czy to w towarzyszacej im sałatce.
Polskie wydanie: '15 minut w kuchni'; wydawnictwo Insignis Media, 2014 rok.
No comments:
Post a Comment