Czyli 'Dieta Łakomej Dziewczyny'...
:)
Nadia Sawalha to brytyjska aktorka (klik), która rozgościła się na dobre w wyspiarskich kuchniach po wygranej w programie Celebrity Master Chef, w edycji z 2009 roku. I najwyraźniej przez całe lata zmagała się z efektem yo-yo przy diecie, kiedy to utracona waga powraca po powrocie no regularnych nawyków życieniowych.
" I threw away decades believing the promises the diet industry made. That's not to say I didn't lose weight, because I did. But - and it's a big BUT - I always put it all back on, PLUS a bit more! One day I decided enough was enough. I wasn't going to start a new diet ever again. Since then, I have lost - and kept off - 3 1/2 stone. "
Czyli: po wielu, wielu latach bezsensownych diet, Nadia postanowiła zmienić to, co je, a wtedy jej zgubione kilogramy pozostały zgubione.
Praktycznie Nadia zmniejszyła kaloryczność codziennych, ulubionych dań zamieniajac kaloryczne dodatki: śmietana na jogurt; olej na cooking spray, czyli tłuszcz w rozpylaczu, którego używa się znacznie mniej, bo ładnie pokrywa powierzchnię gotowania; ser hallumi i najlżejszy serek kremowy - 'extra light' (ciasta); do tego sporo ziół, warzyw i wędzonego, chudego bekonu dla dodatkowego smaku.
Mnie spodobało się kilka przepisów. Tajskie curry będzie w jadłospisie na pewno, może z ciastem kawowo-orzechowym na deser. I ryba po marokańsku w parze z serniczkiem limonkowo-czekoladowym. A na śniadanie borówkowe pankejki i jajecznica z wędzonym pstragiem. A przy okazji jeszcze sałatka buraczkowo-ziemniaczana, albo z kurczakiem i awokado.
A wszystko bez wyrzutów sumienia...
No comments:
Post a Comment