Słynna szkoła kucharska Leiths obchodzi w tym roku 40 urodziny. Założona w 1975 roku przez Prue Leith szczyci się niezwykle wysokim odsetkiem podopiecznych znajdujacych pracę w restauracjach oznaczanych gwiazdkami Michelin. Także sporo znanych osób zagląda w owe pokryte stalą nierdzewną progi, by lekko odświeżyć kuchnne umiejętności.
Na szczęście oprócz niesamowicie kosztownych, niestety, pełnowymiarowych kursów szkoła oferuje również krótkie, nawet jednodniowe, tematyczne zajęcia. Można wybierać z całej gamy, jak: makarony, pizza, chleb, kuchnie wielu krajów, fotografia kulinarna, czy posługiwanie się nożem (zioła, owoce i warzywa; kurczak i ryba; mięso).
Ja jeszcze w czerwcu brałam udział w ich kursie fotograficznym. I w zabranej broszurce znalazłam wzmiankę o zaplanowanym na sierpień kursie dla dzieci w wieku od 7 do 11 lat. Kursy dla nastolatków (13-17 lat) były dostępne od dawna, zajęcia dla młodszych dzieci odbyły się po raz pierwszy, niejako eksperymentalnie.
Pięć dni, pomiędzy 10 i 14 sierpnia, zostało podzielonych na 2 sesje: poranne gotowanie posiłku na lunch dla wszystkich, albo popołudniowe pieczenie. I tak: poranni kucharze szli po południu na zajęcia w pobliskim artystycznym Kite Studios, wymieniajac się z porannymi artystami, którzy na całe popołudnie zostawali piekarzami... Można było wybrać i zarezerwować odpowiednie zajęcia na zaproponowanym na stronie internetowej planie.
Powiem tak: impreza jest kosztowna, ale dzieci kompletnie zachwycone! I niby w teorii można zrobić dokładnie to samo w domu. Tyle tylko, że najpierw trzeba by było popełnicć cała gamę przygotowań, a następnie po wyczynach posprzatać... Tymczasem profesjonalni pracownicy Leiths zrobia to za nas.
Wrócimy na pewno za rok. A ja już ślinię się na kilka jednodniowych kursów organizowanych w następnych miesiacach...
:)
Leiths School of Food and Wine Limited,
16-20 Wendell Road,
London, W12 9RT
www.leiths.com