Pyszny przepis pochodzi od Malwinnki.
A zmajstrowane przeze mnie zmiany sumiennie opisuje.
:)
Skladniki:
(spokojnie na 4 porcje)
kompot (z przepisu na walentynkowe sniadanie):
W garnku z grubym dnem umieszczamy cukier, ryż i mleko. Doprowadzamy do zagotowania, zmniejszamy ogień, gotujemy na małym ogniu od czasu do czasu mieszając (jeśli pojawi się kożuch, ściągamy go). Po około 30-35 minutach ryż powinien być miękki, a większość mleka wchłonięta. Dodajemy połamaną czekoladę i cały czas mieszamy do rozpuszczenia. Zdejmujemy z ognia, wlewamy ekstrakt, mieszamy. Pudding rozkładamy pomiędzy 4 pucharki i odkładamy do przestygnięcia.
Wloz skladniki na kompot do malego garnuszka. Delikatnie podgrzewaj, do czasu, az borowki zaczna pekac i puszczac sok, a wtedy gotuj przez 2-3min na malenkim ogniu, do uzyskania lekko 'dzemowatej' konsystencji.
PS. Smiem twierdzic, ze mozna by bylo calkowicie zrezygnowac z cukru, zwlaszcza, jesli planujemy dodac nieco wiecej czekolady. Deser/sniadanie ;) bedzie i tak mocno, ale to mocno luksusowe.
No comments:
Post a Comment