... bo czas mamy...
:)
Amanda Owen (klik) zaczynała skromnie - z kontem Twitter. W 2015 roku została wydana jej pierwsza książka 'The Yorkshire Shepherdess', a w 2017 druga - 'A Year in Life of the Yorkshire Shepherdess'.
Amanda mieszka na jednej z najdalej wysuniętych i trudno dostępnych farm w angielskim Yorkshire (klik). Nie sama mieszka, o nie, ale z mężem, dzieckami (sztuk 9), owcami (sztuk w okolicy 1000), a do tego: psami, kuniami, kurakami, kaczkami, krowami i czym tam jeszcze...
Oprócz codziennej, mniej lub bardziej skomplikowanej, ale niemal zawsze ręcznie wykonywanej pracy na farmie (ukształtowanie terenu nie pozwala na mechanizację - nowoczesne traktory i maszyny nie dają rady) i sezonowym przyjmowaniu zmęczonych piechurów herbatą i bułeczkami scones, Amanda bierze udział w sesjach zdjęciowych (m.in. kampania dla firmy Boden 'Women who wear it like a mum'), spotkaniach z lokalnymi agencjami promującymi turystykę i z czytelnikami poszukującymi jej utografów. A do tego od kilku lat powstaje, seria za serią, bardzo popularny program 'Our Yorkshire Farm', co oznacza, że w okolicy farmy pojawia się ekipa filmowa, z samochodami, pytaniami i sprzętem.
Rodzina była również tematem jednego z programów Ben'a Fogle 'New life in the country', który daje wgląd w życie osób decydujących się na drastyczną zmianę stylu życia - zwykle (nie mogę zignorować dość oczywistej relacji 'kariera+potrzeba spokoju') z okolic biur bankierów i maklerów giełdowych, do daleko wysuniętych, dzikich i niezaludnionych wysepek (Szkocja, Nowa Zelandia, Alaska... I macie pojęcie...).
Bo Amanda oryginalnie nie pochodzi z oklic, które wybrała i pokochała. Dlatego jest taka nietypowa i godna podziwu. To 'dziewczyna z miasta'. Wybitnie wysoka, z 1.88m do imienia, miała możliwości i okazje zostać modelką. Tymczasem w wieku 18 lat zadecydowała, że chce i może robić tylko jedno: być pasterką!
I tego się od 27 lat trzyma...
:)