Po pierwsze: przyspiesza metabolizm.
Piperyna to związek, któremu pieprz zawdzięcza większość swoich zalet zdrowotnych. Nadaje mu ona charakterystyczny ostry smak i odpowiedni pieprzowy aromat. Aktywuje również termogenezę i przyspiesza spalanie białek, tłuszczów oraz węglowodanów w naszym organizmie. Jest więc świetnym podkręcaczem metabolizmu. Spowalnia proces powstawania nowych komórek tkanki tłuszczowej. I jednocześnie zmniejsza wchłanianie tłuszczu z krwi. Pieprzyć potrawy powinny więc osoby, które chcą pozbyć się nadwagi. Oczywiście ani pieprz, ani zawarta w nim piperyna nie są cudownym lekiem na odchudzanie, ale dobrym dodatkiem do zbilansowanej diety odchudzającej. Piperyna działa również lekko przeczyszczająco.
Po drugie: wspomaga trawienie.
Piperyna zwiększa wydzielanie kwasu solnego w żołądku. Dlatego pieprz może pomóc nam uzupełnić poziom kwasu solnego, gdy mamy go w żołądku za mało. A to najczęściej się zdarza, jeżeli borykamy się z problemem zaburzenia trawienia lub niestrawnościami. Jeśli w żołądku mamy nadmiar kwasu solnego, czyli wtedy gdy cierpimy na wrzody lub zgagę, pieprz może nam zaszkodzić. Dieta bogata w pieprz może zaostrzać objawy towarzyszące tym chorobom.
Po trzecie: działa przeciwbólowo.
Osoby, które cierpią na migreny, mogą wzbogacić swoją dietę o pieprz. Zawarta w nim piperyna paraliżuje i drażni końcówki nerwowe, a dzięki temu zmniejsza ból. Badania pokazują, że warto sięgnąć po pieprz podczas ataku migrenowego.
Po czwarte: wymiata wolne rodniki.
Wolne rodniki sieją spustoszenie, przyspieszając procesy starzenia i zwiększając podatność na choroby. W walce z nimi pomagają nam antyoksydanty, które są naturalnymi substancjami spowalniającymi starzenie się organizmu. Jednym z nich jest właśnie piperyna zawarta w pieprzu. Działa ona przeciwzapalnie, przeciwwirusowo i antybakteryjnie.
Po piąte: zwiększa wchłanianie dobrych substancji.
Ostatnio za swoje właściwości doceniana jest kurkuma. Jednak niewiele osób wie, że działa ona pozytywnie na nasze zdrowie tylko w połączeniu z pieprzem. Dzięki piperynie wchłanianie wartościowej kurkuminy obecnej w kurkumie zwiększa się o 2 tys. proc.! Dlatego warto jeść np. kurkumę w curry, ponieważ w tej mieszance zawarty jest pieprz. I dodawać pieprz do potraw czy koktajli, które przyrządzamy z kurkumą.
Piperyna poprawia również ukrwienie naszego organizmu, dzięki czemu zwiększa się wchłanialność witamin z grupy B, które działają pozytywnie na nasz układ nerwowy, selenu biorącego udział w budowaniu hormonów tarczycy, koenzymu Q10 i resweratolu będącego silnym antyoksydantem.
Po szóste: obniża ryzyko alzheimera.
Piperyna sprzyja zapamiętywaniu i spowalnia procesy neurodegeneracyjne. Badacze z Tajlandii przekonują, że związek ten może obniżać ryzyko rozwoju choroby Alzheimera.
Po siódme: jest bombą witaminową.
Pieprz ma bardzo dużo wartości odżywczych. 100 gramów pieprzu zapewnia ponad 15 proc. dziennego zapotrzebowania na witaminę C, witaminę E, witaminę K, witaminy B1, B2, B3, B6 i B9, wapń, miedź, żelazo, magnez, fosfor, mangan, potas oraz cynk. Oczywiście, zjedzenie 100 gramów pieprzu w ciągu doby jest niewykonalne, ale warto pamiętać, że każda jego ilość to pozytywny wkład w nasze zdrowie.
Czarny pieprz to po prostu ususzony dojrzały owoc
Czerwony kolor oznacza, że pieprz został w procesie produkcji zanurzony w occie
Zielona barwa charakteryzuje pieprz niedojrzały
Biały pieprz to ziarenka poddane fermentacji i później obrane
Najwięcej piperyny i innych związków odżywczych ma świeżo zmielony czarny pieprz. Uwalnia on swoje właściwości dopiero po zmieleniu lub pogryzieniu. Ziarenko wrzucone np. do zupy nie uwolni korzystnych związków, tylko nada wywarowi smak. A w kupionym już zmielonym pieprzu niektóre wartości odżywcze mogą się utlenić.
Istnieje też na rynku pieprz cayenne – to tak naprawdę przyprawa stworzona z gatunku papryki. Ma inne właściwości niż pieprz czarny. Pieprz cayenne bogaty jest w kapsaicynę, a nie piperynę.