Friday 21 October 2016

Halloweenowe dzieciorki...

W większości szkół na Wyspach obowiazuja mundurki. W kolorach szkoły i z odpowiednim emblematem. Nie ma więc praktycznie żadnej konkurencji w kwestii drogich, albo modnych, ubrań, czy butów. Od zasady tej odstępuje się kilka razy do roku, a to w celu zebrania funduszy - generalnie, lub na jakiś wyznaczony cel: dzieci 'płaca' £1 za przyjście do szkoły w przebraniu. Ostatnimi laty popularna jest grudniowa, ogólnokrajowa akcja Christmas Jumper Day, organizowana z zamiarem zebrania funduszy dla organizacji dobroczynnej Save the Children. Ale można znaleźć wiele innych celów i powodów na wprowadzenie odrobiny koloru i zabawy w codziennie raczej monotonnie granatowo-lub-bordowo-szaro-białej szkole. U nas padło na  Halloween i ostatni dzień semestru - 21 października...
:)
Amerykańska tradycja, której ja sama ani specjalnie nie obchodzę, ani za bardzo nie lubię, ale która w ostatnich latach zatacza coraz większe kręgi i znajduje nowych zwolenników w całej Europie, a co za tym idzie i u nas... 
I rzeczywiście trzeba przyznać, że podwórko szkolne prezentowało się bardzo imponujaco! I uczniowie i nauczyciele stanęli na wysokości zadania: zaroiło się od wiedźm, wampirów, krwawych piratów, zombies i chirurgów, a także superbohaterów, wróżek, księżniczek i czego tam jeszcze...

No comments:

Post a Comment