Tuesday, 30 November 2010

Ruskie? Tak! Pierogi? Hmmmmm.....

Byl kiedys na ulicy Florianskiej w Krakowie bar mleczny. Nazywal sie.... Och, czy ja wiem? Pewnie jakis 'Gornik', 'Rolnik', 'Podwawelski', albo 'Florianski' :) Obsluga klienta miala wdziek i podejscie wojsk okupacyjnych zajmujacych podlegly kraik: 'To mnie sie nalezy! JA robie przysluge!', a powietrze przeszywaly co kilka minut rozdzierajace wrzaski: 'Rrrrruskie RRRRRAZ!!!'...
Nie wiem, czy dalej jest. Podobno rozgrywala sie zazarta i wielka dyskusja, czy tak prozaiczne miejsce pasuje do tak wykwintnych i zabytkowych progow. I czy ma prawo wciaz tam egzystowac i karmic tlumy. A z drugiej strony, nikt specjalnie nie kwestionowal istnienia i karmienia, w tak doborowym sasiedztwie, innego baru mlecznego, tyle, ze cieszacego sie miedzynarodowa slawa - przedstawiciela sieci McDonald :):):)))
Wlasnie w owym, prawdopodobnie juz poleglym na oltarzu wykwintnego jedzenia, miejscu (i nie o McD chodzi)  zjadlam po raz pierwszy 'Nalesniki po kijowsku'. Prosta rzecz, a cieszy: nalesniki posmarowane nadzieniem do ruskich pierogow, zwiniete w rulonik, podsmazone na zloto i polane sosem pieczarkowym z duza iloscia jakiejs Wegety...

Skladniki (ciasto):
-2 szklanki maki
-1 jajko
-1 szklanka mleka
-1 szklanka wody
-1 lyzka oleju
Z podanych skladnikow zrobic nalesnikowe, srednio geste ciasto. Odstawic na 10-15min, by odpoczelo. Smazyc nalesniki na rozgrzanej, nieprzywierajacej patelni, wysmarowanej odrobina oleju. Mnie wychodzi zwykle okolo 8, czyli w sam raz na ilosc farszu, ktora wychodzi z podanych proporcji (zwykle zostaje niewielka miseczka, ale dzieci sa wielkimi fanami i wyjadaja na biezaco :)). 

Skladniki (farsz):
-250g twarogu, poltlustego
-450g ziemniakow, juz ugotowanych i zgniecionych z lyzka masla (moze byc resztka pozostala z poprzedniego dnia)
-1 niewielka cebula, drobniutko posiekana 
-1 lyzka oleju
-sol, pieprz - do smaku
 Olej rozgrzac na patelni, wrzucic cebule i smazyc na zloto - brazowy kolor. Osaczyc na papierowym reczniku. Ser wrzucic do miski, dokladnie rozgniesc widelcem. Dorzucic ziemniaki, cebulke, spora szczypte pieprzu i soli (do smaku). Dokladnie rozetrzec lyzka na gladka mase.
Nakladac farsz na polowe kazdego nalesnika. Skladac na pol i znowu na pol - w trojkaty. Smazyc na odrobinie oleju, na nieprzywierajacej patelni, na zloty kolor. Podawac gorace i polane ulubionym sosem grzybowym.

Monday, 29 November 2010

Camembert smażony...


Wiele, wiele lat temu, az sie wstyd przyznac ile, robilam od czasu do czasu smazony w bulce ser 'a la kotlet'. Oczywiscie tak wyrafinowane rodzaje jak 'brie', 'mascarpone', 'ricotta', czy 'camembert' w swiadomosci spolecznej nie istnialy (ostrzegalam, ze bylo to naprawde dawno...). Obracalam sie raczej w kregu sera 'morskiego', 'gouda' i 'wedzonego'... Potem pojawila sie moda na, nieco osierocona w miedzyczasie, zurawine i podawane z nia smazone oscypki. Tych ostatnich ci u mnie  niedostatek, a za to zurawiny, az za wiele - stoi i kusi w kazdym supermarkecie. W koncu Swieta juz za rogiem!

Skladniki:
-200g krazek sera camembert
-4 talezyki z: maka, jajkiem, mielonymi migdalami i bulka tarta
-olej do smazenia
 -sos zurawinowy - do podania
Ser pokroic na 16 trojkatow (na pol, a potem kazda polowke na 4, a kazda cwiartke na 2:)). Na nieprzywierajacej patelni rozgrzac okolo 2cm warstwe oleju. Kazdy kawalek sera obtaczac kolejno w: mace, jajku, migdalach, jajku, bulce tartej. Smazyc z kazdej strony na zloto-brazowy kolor. Podawac na cieplo, z kleksem zurawin.

Sunday, 28 November 2010

Tort kokosowy z kremem mascarpone...


Jako bazy do pomyslu uzylam tortu makowego (z bloga 'Moje wypieki'), ktory robilam kilka tygodni temu. Zamienilam mak na kokos, ktorego posiadam ilosc przemyslowa i intensywnie probuje zuzyc. Tylko uwaga: kokos ma jednak inna objetosc i strukture, niz mak, wiec A) o wiele bardziej zyskal na sporej ilosci ponczu i B) jednak lepiej byloby go zmiksowac w jakims malakserze, aby byl drobniejszy.
Poza tym nigdy nie bylam wielka zwolenniczka mas tortowych typu '3kg masla, 2kg cukru i 48 zoltek' :), dlatego szukalam czegos duzo, duzo lzejszego i, nie oszukujmy sie, znacznie szybszego. Eksperymentalnie posluzylam sie masa z serka mascarpone, ktorej tu i owdzie uzywalam, jako podstawy do sernika na zimno. I swietnie sie sprawdzila! Tylko z pospiechu posypalam blaty biala czekolada, zamiast ja rozpuscic w kapieli wodnej, ostudzic i wmieszac do masy serowej, co uczyniloby ja jeszcze lepsza i bardziej kremowa...

Ciasto:
- 5 jajek, rozdzielonych;
- 150g cukru pudru;
- 2 lyzki mielonych migdalow;
- 120g maki pszennej;
- 2 lyzki maki ziemniaczanej;
- 1 plaska lyzka proszku do pieczenia;
- 200g kokosu;

Białka ubić na sztywną pianę, pod koniec ubijania dodając stopniowo cukier puder, następnie żółtka. Migdały wymieszać z mąkami, proszkiem do pieczenia i kokosem. Powoli połączyć z masą jajeczną, wymieszać delikatnie. 
Tortownicę o średnicy 23 cm wysmarować masłem, wysypać bułką tartą, wlać do niej ciasto. Piec w temperaturze 180ºC przez około 35-40 minut, do tzw. suchego patyczka. Wystudzić, przekroić wzdłuż dwa razy.
Poncz:
Wymieszac, az do rozpuszczenia cukru, 3/4 szklanki przegotowanejchlodnej wody2 lyzeczki esencji waniliowej i 3 lyzeczki cukru. Odstawic, az bedzie potrzebny.
Masa:
-500g serka mascarpone
-300ml smietanki do ubijania
-4 lyzki cukru pudru
-1-2 lyzeczki esencji waniliowej
-100g czipsow z bialej czekolady, lub posiekana drobno tabliczka
-6 lyzek sosu karmelowego (opcjonalnie)
W misce ubic serek z 2 lyzkami cukru i esencja waniliowa, az bedzie miekki i kremowy. W osobnej misce ubic smietanke z pozostalym cukrem - tylko do czasu, az bedzie lekko trzymac ksztalt. Wylozyc serek do miski ze smietanka i delikatnie wymieszac, do uzyskania gladkiej masy. Ewentualnie doslodzic do smaku.

Skladac ciasto:
-1 blat
-1/3 ponczu
(-3 lyzki sosu karmelowego)
-1/3 masy
-50g czekolady
-2 blat
-1/3 ponczu
(-3 lyzki sosu karmelowego)
-1/3 masy
-50g czekolady
-3 blat
-1/3 ponczu
-reszta masy na wierzch i na boki


Saturday, 27 November 2010

Salatka z kurczakiem, orzechami i selerem...



Skladniki:
-puszka ananasa w kawalkach, duza, 400g
-garsc rodzynek
-garsc orzechow wloskich
-2 pojedyncze piersi z kurczaka
-6 lodyg selera naciowego
-jablko
-puszka kukurydzy, duza, 300g
-1.5 szklanki ugotowanego ryzu
-majonez
-sol i pieprz
Ananasa odcedzic, sokiem zalac rodzynki i odstawic na 10min. Orzechy polamac na kawalki. Kurczaka posmarowac odrobina oliwy, owinac folia aluminiowa i upiec w piekarniku (mozna takze ugotowac, lub zgrilowac). Ostudzic, pokroic w kostke. Selera pokroic na plasterki, jablko obrac, wydrazyc i pokroic w kostke. Wszystkie skladniki dobrze wymieszac, doprawic do smaku sola i pieprzem, polaczyc z majonezem (do smaku, ale sporo).

Friday, 26 November 2010

Zupa-krem z buraczkow, czyli nowe podejscie do barszczu...

Nie jestem wielka zwolenniczka wyrzucania jedzenia. Jakiegokolwiek. A z drugiej strony nie lubie warzyw ugotowanych w zupie... Pieczone? Nie ma sprawy! Smazone? Super! Surowe? Fantastycznie! Byle nie gotowane... Ale niestety: nie-wyrzucania z nie-jedzeniem nie da sie pogodzic. I zawsze, myslac intensywnie o innych sprawach, wyjadalam te buraczkowe farfocle z kubeczka. Bo to samo zdrowie przeciez... Jednak gdzies gleboko, w podswiadomosci, switala mi malenka mysl: 'na pewno mozna cos z tym zrobic! Tylko co?????????'
Z pomoca przyszedl Matt Tebbutt w jednym z numerow 'Olive' - zmiksowac! (Ja podaje juz swoja, lekko zmieniona wersje). Ach, i najwyrazniej mozna tez potrawe potraktowac, jako chlodnik i serwowac zimna...

Skladniki:
  • -buraczki - 4-5 niewielkich sztuk, czyli okolo 450-500g
  • -liscie laurowe - 2
  • -ziarenka pieprzu - 3-4
  • -cebula - posiekana
  • -zabek czosnku - posiekany
  • -oliwa
  • -lyzka octu - uzywam ciemnego 'malt vinegar'
  • -wywar warzywny z kostki - 500ml
Do podania:
  • -kwasna smietana (creme fraiche), zmieszana z odrobina chrzanu
  • -odrobina oliwy do pokropienia po wierzchu
  •  -drobniutko posiekane wewnetrzne listki  selera naciowego

Buraczki umyj i ugotuj (ze skorka) do miekkosci we wrzacej, lekko osolonej, wodzie z listkami laurowymi i ziarenkami pieprzu - okolo 50-60min. Ostudz we wodzie. Kiedy beda wystarczajaco zimne, by mozna je bylo chwycic- obierz i pokroj w kostke.
W osobnym garnku usmaz cebule i czosnek w 2 lyzkach oliwy - okolo 15min, lub az beda bardzo miekkie. Wlej goracy wywar i ocet. Wrzuc buraczki. Gotuj na malenkim ogniu okolo 15-20min. 
Zmiksuj zupe blenderem, dopraw do smaku. Jesli wydaje sie za gesta dolej odrobine wody lub wywaru.

Thursday, 25 November 2010

Samsy dyniowe...

Namieszalam, namieszalam... Nie ze zlosliwosci czystej i niezachwianej, ale raczej z pospiechu i praktycznosci. Wymyslilam, ze samsa z dynia, lub, jako mi wyszlo, pierozki dyniowe, zrobie na wtorek, na urodziny Khodora, bo beda pyszne do barszczyku. Tylko tak: i ciasto i fasz musialam przygotowac dzien wczesniej i nie mialam jak bawic sie ze scieraniem dyni w ostatniej chwili, a balam sie, ze zostawiona w lodowce na noc calkiem bidula podupadnie... Dlatego podaje przepis na farsz juz zmieniony przeze mnie - tak, zrobilam dzien wczesniej; tak, wytrzymal swietnie. A, i to samo z ciastem! Zagniotlam wieczorem, zostawilam na noc w lodowce (owiniete folia spozywcza) i mialam na popoludnie nastepnego dnia. I bylo fantastyczne! Daje sie swietnie zagniatac i walkowac, nie rwie sie przy lepieniu i smakuje wybornie. Z polowy ciasta wyszlo mi okolo 25 pierozkow, wiec nieco wiecej, niz w oryginalnym przepisie. No i jeszcze jedno - najpierw robilam je na biezaco i rzeczywiscie byly pyszne, takie cieplutkie do barszczu, ale czesc zostala na nastepny dzien i... wcale nie stracily na atrakcyjnosci! Byly rownie pyszne na zimno, pojadane z salatka.
  
Przepis Agnieszki Kręglickiej (Wysokie Obcasy, 16.10.2010 r.) zaprezentowany na blogu Iv
Składniki
(ciasto, ok. 40 sztuk):
  • 500g mąki pszennej
  • 150g masła (ja - margaryna)
  • 100g śmietany 18%
  • 2 jajka
  • szczypta soli
Składniki
(farsz):
  • 1 kg obranej i pokrojonej w mala kostke dyni (waga po obraniu) - ja uzywam butternut squash (dyni pizmowej)
  • 2 cebule - pokrojone w mala kosteczke
  • 1 łyżeczka mielonego kuminu
  • 1 łyżeczka mielonej kolendry
  • 1 łyżeczka papryki
  • sól, pieprz
Zimne masło pokroić na kawałki, wrzucić do miski z mąką oraz solą i rozdrobnić w palcach do uzyskania kruszonki. Jajka roztrzepać ze śmietaną, wlać do mąki i wyrobić elastyczne ciasto. Jeśli jest za mokre, dodać mąki, jeśli za twarde - śmietany (moje bylo w sam raz i idealne!). Podzielić ciasto na dwie części, zawinąć w folię i wstawić do lodówki na 30 minut lub dłużej.
Rozgrzac piekarnik do 180stC. Pokrojona dynie wymieszac z 2 lyzkami oliwy, rozlozyc na blaszce i piec do miekkosci - tj. okolo 45min, czesto sprawdzajac. 
Na oliwie usmażyć drobno posiekaną cebulę, dodać przyprawy. Wymieszać smażoną cebulę z upieczona dynią. Wylozyc do miski i rozgniesc drewniana lyzka o scianki, do uzyskania mniej-wiecej gladkiej masy.

Ciasto wyjąć z lodówki. Każdą kulę ciasta uformować w wałek o średnicy 4cm (moj byl cienszy, pewnie dlatego mialam wiecej pierozkow, niz zamierzone) i pokroić na równe kopytka. Z każdego ponownie uformować kulkę i rozwałkować na cienki placuszek. Na środku rozłożyć trochę nadzienia, sklejac pierozek.


Piekarnik rozgrzać do 180ºC. Pierogi ułożyć na blasze do pieczenia wyłożonej pergaminem i piec przez okolo 25min, aż się zarumienią. Podawać na ciepło (lub na zimno:))



Wednesday, 24 November 2010

23.11.2010 - 4 urodziny Khodor'a

Szczesciarz! W tym roku mial podwojna zabawe: najpierw w przedszkolu (pierwszy i ostatni raz, bo od wrzesnia juz szkola), a potem w domu. A dla mnie nie tyle podwojna zabawa, co podwojna robota. Jak obyczaj kaze stary... kazdemu dziecku w grupie (sztuk okolo 20!) trzeba przygotowac 'party bag' - torebke zawierajaca zabawke, troszke slodyczy, chrupki i picie. Ale to nie wszystko. Nasze przedszkole wyznaje polityke zdrowego zywienia, wiec przyjecie dla dzieci musi sie skladac z... owocow, a ciasto opiekunki kroja na male kawalki i wkladaja kazdemu dziecku do torebki, aby zabralo do domu. W ten sposob to rodzice maja za zadanie zadecydowac, czy chca, by ich pociecha te cala gore cukru zjadla, czy nie...

Tort 'Thomas', jak najbardziej zakupiony. Ja zdolnosci, by takie cudenko zrobic wlasnorecznie, nie posiadam i juz raczej posiadac nie bede :)

A w domu... Bylo kolejne dmuchanie swieczek - w tym roku, o dziwo, tylko raz! Zwykle nie obywalo sie bez 3-4 razy...



Eksperymentalny tort kokosowy z masa z mascarpone - jak najbardziej moj! Wlasnorecznie ukrecony, upieczony i ... hm... 'udekorowany' :):):)))))))))))))))))

Tuesday, 23 November 2010

Papryka faszerowana z tuńczykiem...

Kompletnie zapomnialam, jak bardzo lubie to danie! Jest pyszne, proste i szybkie do przygotowania. Na dodatek mozna je poskladac z kilku skladnikow, ktore praktycznie zawsze placza sie po kuchennych szafkach.


Skladniki:
-4 papryki, z odcietymi czubkami i wyczyszczone z pestek i wewnetrznych blonek
-100g ryzu
-1 lyzka oleju
-1 cebula, pokrojona w drobna kostke
-puszka tunczyka w oleju (185g), osaczonego lekko z zalewy  
-garsc startego zoltego sera - okolo 50-70g
Ugotuj ryz na sypko. Rozgrzej olej na patelni i usmaz cebule do miekkosci. Wsyp ryz, wrzuc rozdrobnionego tunczyka i starty ser. Nadziewaj papryki, delikatnie ubijajac farsz. Uloz ciasno w malym zaroodpornym naczyniu. Zapiekaj w 180stC okolo 25min, lub do miekkosci.

Mialam bardzo male papryki i zostala garsc farszu, ktory wyjadlam z miseczki lyzka. I doszlam do wniosku, ze jest na tyle pyszny, ze moze powinien zyskac miano osobnej kolacyjnej salatki! :) Moze z odrobina majonezu?... 


Monday, 22 November 2010

Sernik bananowy...


Kolejna przepyszna propozycja z ksiazki 'Cheesecakes, pavlovas & trifles' z serii 'The Australian Women's Weekly' : 'Banana baked cheesecake'
Zawsze, kiedy robie cos nowego, probuje nieznany przepis, boje sie eksperymentowac. Jak wszystko sie uda, to nastepnym razem mozna myslec o zmienianiu skladnikow i proporcji. A pierwszy raz jest nieco ryzykowny i lepiej trzymac sie przetartego przez kogos innego szlaku. Tak bylo i z tym sernikiem. Bawilam sie z kruchym spodem, dodalam sobie roboty, a tymczasem ciasto byloby rownie smaczne ze zwyklym spodem z kruszonych herbatnikow i masla. Albo nawet bez spodu zupelnie, smiem twierdzic! :) I wyszlo nieco przypieczone po przepisowym czasie pieczenia, ale to juz wina mojego piekarnika: wstawiam ciasto 'na jeszcze 3 minutki' i wyjmuje myslac 'oj, minutka by wystarczyla'... :):):))))))))))

Skladniki:
-225g maki
-40g cukru pudru
-90g masla
-2 zoltka
-1 lyzka zimnej wody - w przyblizeniu, ja dodalam okolo 1/2 lyzki
-500g serka kremowego (Philadelphia)
-110g drobnego cukru do wypiekow
-2 lyzeczki esencji waniliowej
-3 duze, bardzo dojrzale banany, zgniecione widelcem na papke
-3 jajka, roztrzepane lekko w miseczce
Przesiej make i cukier do miski, dodaj maslo i rozetrzyj palcami, az mix bedzie przypominal bulke tarta. Dodaj zoltka i odrobine wody - tylko tyle, by skladniki sie polaczyly. Zagniec ciasto w kule i wyrabiaj przez chwile na posypanej maka powierzchni, az  bedzie gladkie. Przykryj i wstaw do lodowki na 30min.
Wyloz rownomierna warstwa ciasta dno i scianki 23cm tortownicy. Ponakluwaj dno widelcem, przykryj i wstaw do lodowki na 30min.
Rozgrzej piekarnik do 200stC. Przykryj ciasto papierem do pieczenia i wysyp warstwa ryzu lub fasolek do pieczenia - uzylam duzej garsci miedzianych monet, ktore podobno spelniaja swoja role swietnie, bo dobrze przewodza cieplo, a na dodatek sa na tyle ciezkie, ze ciasto sie nie wybrzusza. Piecz 10min. Usun papier i wypelniacz. Piecz kolejnych 15min do lekkiego zbrazowienia. Ostudz.
W miedzyczasie zmniejsz temperature piekarnika do 180stC. Ubij razem, do gladkosci, elektrycznym mikserem ser, cukier i esencje. Dodaj banany i jajka i ubij, az masa bedzie gladka. 
Wylej mase sernikowa do przygotowanej tortownicy. Piecz okolo 1godz 15min. Ostudz w piekarniku z uchylonymi drzwiami. Przykryj, wstaw do lodowki na co najmniej 3 godziny, lub na noc.