Kazdy (kazda?) chyba ma takie momenty w zyciu, kiedy to mysl o wejsciu do kuchni i spojrzeniu na gary napawa obrzydzeniem nieopanowanym... A towarzystwo przerw w dostawie srodkow energotworczych nie uznaje! I z glodu zgodnie wyje! Ale wtedy z pomoca przychodza lokalne nawynosy. Najczesciej nasz ulubiony: rybno-frytkowy prowadzony przez sympatycznego starszego pana, Cypryjczyka bodaj, i oddalony od domu na tyle niedaleko, ze rzeczona ryba jest wciaz chrupiaca, goraca i mocno zjadliwa, kiedy laduje na naszych talerzach.
A czasami jest tak, ze mamy w planach wyprawe do parku i bardzo chcielibysmy zjesc cos dobrego. Najlepiej w okolicy, zeby dobre rzeczy nie zdazyly wystygnac...
Niedawno, przy okazji inicjowania sezonu piknikowego, oraz sprawdzania nowego parku przypomnialam sobie o pobliskiej rybnej restauracji, generalnie polecanej i cieszacej sie dobra opinia. Chociaz, jak zawsze i wszedzie, takze i te marudzaco-narzekajace i niepochlebe opinie sie zdarzaja.
I tak udalo nam sie odwiedzic:
Olley's Fish Experience
65-69 Norwood Road,
Herne Hill,
London SE24 9AA
www.olleys.inf
Poniewaz postawilismy na wykorzystanie pierwszych solidnych promieni sloneczka w tym roku i jedzenie na swiezym powietrzu (Brockwell Park jest doslownie naprzeciwko), nie jestem w stanie powiedziec co dzieje sie w samej restauracji. Skorzystalismy tylko z calkowicie osobnej czesci 'na wynos'. Czesc restauracyjna wygladala na zatloczona (okolice 12.30 w niedziele) i pelna rodzin.
Nasza ryba byla pyszna! Chrupiace, bardzo gorace ciasto, 'domowe' frytki. Porcje na tyle hojne, ze zjedlismy z przyjemnoscia, a potem juz ledwo, ledwo leniwie dokonczylismy. Dzieci swoich chyba nawet nie dojadly... Cenowo? Hm... Moze nie najtaniej, ale i nie masakra. Za 2 dorosle porcje dorsza z frytkami + 2 porcje dziecinne (goujons z dorsza, frytki + picie; £4.50/zestaw) + porcje chleba, zaplacilismy £30.50. Dla porownania: w naszym najblizszym 'chippie' za 2 ryby z ogromna iloscia frytek i kilka puszek napojow placimy okolice £15 (zaleznie od wielkosci ryby).
Co na temat Olley's ma do powiedzenia magazyn Time Out mozna poczytac tutaj, a opinie Jamie'go Oliver'a mozna znalezc tutaj.
I jeszcze A, B, C i D...
Atmosfera - zrelaksowana, zadne tam smokingi, czy nawet wymagane marynarki ;),
Booking, czyli rezerwacja - najwyrazniej lepiej jest, i warto, zarezerwowac stolik w czesci restauracyjnej; i trzeba pamietac o godzinach otwarcia: 12-3 i 5-10; a przy ladnej pogodzie mozna skorzystac z naszego patentu i zabrac posilek ze soba do parku,
Ceny - jako okazyjonalna przyjemnosc dla calej rodziny dopuszczalne,
i
Dzieci - jak najbardziej tak; widzialam w czesci restauracyjnej sporo rodzin z dziecmi; dylemat odpada, jesli tylko lapiemy posilek i przenosimy sie z towarzystwem do parku...
:)