Tuesday 16 November 2010

Grażyna dodała mi skrzydeł(ek)...

Chodzily za mna i chodzily skrzydelka miodowo-cynamonowe z bloga Grazyny.

Sprawczyni zapewnila, za za slodkie nie sa, ale za to pyszne i chrupiace. A, i ze cynamonu tak naprawde nie czuc za bardzo w efekcie koncowym. Coz... Chyba musialam jej uwierzyc i sie zmobilizowac... :) Oto, co wyszlo z piekarnika:


Skladniki:
(podaje juz z moimi bezalkoholowymi zmianami :)):
-1kg skrzydelek z kurczaka - ja zawsze obcinam ten ostatni kawalek, ktory jest praktycznie bez miesa, ale za to swietnie nadaje sie na wywar
- 3 lyzki plynnego miodu
- 1 lyzeczka mielonego cynamonu
- 1 lyzka octu - uzywam nieco lagodniejszego, niz spirytusowy 'malt vinegar'
- 3 lyzki soku z ananasa - uzylam resztki pozostalej po odcedzeniu puszkowanych ananasow
- sol, pieprz

Skrzydelka dobrze posolic i popieprzyc. Posypac cynamonem i zalac marynata z wymieszanego octu, soku i miodu. Zostawic w lodowce na co najmniej 1/2 godziny, lub do czasu, az beda potrzebne. Rozgrzac piekarnik do 180stC i piec miesko okolo 40-60min czesto sprawdzajac i polewajac powstalym sosem, ktory ma jednak sporo cukru i lubi sie niestety skarmelizowac na blaszce i przypalic.

No comments:

Post a Comment