Thursday 31 October 2013

Stir-fry z brukselki, czyli co jadają bohaterowie książek?

Zwracacie uwage na to, co jadaja bohaterowie czytanych wlasnie ksiazek? Ja generalnie tak. Ale nie histerycznie i hobbystycznie. Ot, przy okazji... Zwlaszcza, jak jedza cos wyjatkowo obrzydliwego na przyklad...
Ale od czasu, kiedy zaczela sie akcja Maggie, przerzucam z szalenstwem w oczach kolejne tomy, mamroczac do siebie: 'Wiem, ze oni cos tu jedli, ale gdzie ten cytat?! GDZIE?!'
:)
Zwykle mam pod reka kilka tomikow malo ambitnej literatury, ktore nazywam 'autobusowymi czytadlami'. Bo sluza do zabijania czasu w drodze do pracy. Ostatnio podobnie ambitna literatura zmienila zastosowanie i zostala przechrzczona na 'czytadla do karmienia'. Bo owe ksiazki znajduje przydatne, kiedy to jedno dziecko wisi na mnie doslownie, a dwoje pozostalych tylko w przenosni, domagajac sie 'baterii do gry', 'wlaczenia komputera', 'znalezienia ulubionego programu w TV', itd. itp. ...
:)
"  'You do not,' said James finally, tucking into what might once have been a Brussels sprout but was a very unusual colour, 'look exactly like a woman who's recently been taken to the edge of sexual ecstasy and back.' 
'Shut it, fusilier,' said Cal shortly.
'Quiet, the both of you,' said Eck. 'Sophie, are you OK? How are things?'
Cal shot him a look. I wondered how much had passed between them about last night
'Uh, come and have lunch. We made it! We all did different bits! James did the sprouts!'
'We like them this colour in the army,' said James.
'Cal did the potatoes.'
'Those are potatoes?' I found myself asking, weakly. There was a grey swill in a pan dunked on the table.
 'I never know how long to leave them on for,' said Cal.
'So what did you go for?'
'About two hours?'
I shook my head, confused. 'And who did the meat?'
'I cooked it, Wolverine carved it,' said Eck, proudly. It looked like those plastic hams you get in doll's houses.
'With his teeth?'
'Fine,' said Cal. 'Turn down our very kind invitation to Sunday lunch.'  "
'Diamonds are a girl's best friend' Jenny Colgan

Przepis ze strony BBC Good Food.
Skladniki:
(na okolice 3-4 porcji)
  • 300g brukselki, oczyszczonej i pokrojonej na cwiartki
  • 300g zielonej fasolki
  • 1 lyzka oliwy
  • sok z cytryny
  • 2 lyzki orzeszkow piniowych
Wrzuc brukselke i fasolke do wrzacej wody i gotuj 4-5min, dobrze odcedz. W duzym woku rozgrzej oliwe. Wrzuc orzeszki piniowe i smaz 2-3min, az zaczna nabierac tostowanego koloru. Dodaj warzywa i stir-fry przez 3-4min, az brukselka bedzie lekko zlotawa. Dodaj sok z cytryny, sól i pieprz, do smaku.

Monday 28 October 2013

Razowe muffinki dyniowe, z orzechami włoskimi i sułtankami...

W tym roku udalo mi sie bardzo wygodnie skompilowac dwie wazne sprawy: sezon dyniowy i Festiwal Dyni, oraz przestawianie Zosinka z 'tylko mleka' na 'mleko + zmiksowane warzywa'. Dlatego puree z dyni ci u nas dostatek... Nawet nadmiarowego... :) Wzorowalam sie mniej-wiecej i bardzo pobieznie na przepisie z Kwestii Smaku.


Skladniki:
(na 12 sztuk)
suche
  • 2 szklanki maki razowej z proszkiem do pieczenia (wholemeal self-raising flour; niedawny wynalazek - klik klik)
  • 1 lyzeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 lyzeczki mielonego cynamonu
  • 1/2 lyzeczki mielonego imbiru
  • szczypta soli
  • 3/4 szklanki drobnego, złotego cukru (golden caster sugar)
  • garstka orzechow wloskich, polamanych na kawalki (okolice 50g)
  • garstka sultanek (okolice 50g)
mokre
  • 2 jajka
  • 1/2 szklanki puree dyniowego*
  • 1/2 szklanki mleka
  • 1/2 szklanki oleju
  • 1/2 lyzeczki ekstraktu waniliowego
Rozgrzej piekarnik do 180stC i wyłóż papilotkami blaszke do muffinkow. Suche skladniki wsyp do sporej miski i dokladnie wymieszaj. Mokre skladniki wlej do osobnej miski, lub do dzbanka, i dokladnie wymieszaj i roztrzep widelcem. Wlej mokra mieszanke do suchych skladnikow i szybko wymieszaj, az do uzyskania w miare gladkiego ciasta. Rozkladaj do papilotek i piecz okolice 20-25min. 
* Puree dyniowe: obrana i pokrojona na niewielkie kawalki dynie wrzuc do garnka; wlej wode (tylko tyle, aby przykryla dynie) i gotuj na niewielkim ogniu do miekkosci (okolice 20-30min); ewentualnie odlej nadmiar wody (zachowujac w kubeczku na wszelki wypadek) i zmiksuj blenderem; po ostudzeniu przechowuj w lodowce.

Na dyniowe szalenstwo w wersji stalej, a nie polplynnej, zalapala sie nawet Sofia:

Friday 25 October 2013

Orzotto z dynią i kasztanami...

Że w orzo zakochalam sie beznadziejnie juz pisalam... Uwielbiam ten makaron za uniwersalnosc, za latwosc wykonania, za praktycznosc... Generalnie za to, ze jest przynajmniej tak pyszny, jak risotto, a wymaga znacznie mniej zachodu. Opcja z buraczkami bylo przepyszna, podobnie, jak i wersja Nigelli, z groszkiem i pancetta.  Tym razem postanowilam skompilowac dwie akcje: Światowy Dzień Makaronu i Festiwal Dyni. Powstalo hiper-pyszne danie, ktore wymaga minimum zachodu i do ktorego skladniki mozna przygotowac znacznie wczesniej, a w ostatniej chwili poskladac tylko wszystko i zajadac 10 minut pozniej...
Razem ze mna Światowy Dzień Makaronu swietowaly: Panna MalwinnaDobromiłaMaggieMirabelkaPelaShinjuMarta i Siaśka. Bardzo dziekuje za wspolne makaronowanie! 

Skladniki:
(na 3-4 porcje)
  • 1 niewielki por, tylko biala i jasno-zielona czesc, pokrojony na półplasterki
  • oliwa
  • 250g orzo
  • 600ml wrzacej wody
  • dynia hokkaido - niewielka, okolice 600-700g przed oczyszczeniem
  • 200g opakowanie gotowych kasztanow, pokrojonych/pokruszonych na mniejsze kawalki - u mnie takie: klik klik
  • odrobina Parmezanu do posypania przedpodaniem
  • okolo 1/2 lyzki masla
  • sól i pieprz
  • Rozgrzej piekarnik do 180stC. Dynie pokroj na niewielkie kawalki, pokrop oliwa, dobrze wymieszaj i rozłóz pojedyncza warstwa na blaszce. Piecz przez okolo 30min, lub do miekkosci. Wyjmij z piekarnika i odstaw, do czasu, az bedzie potrzebna. [Dynie mozna upiec znaznie wczesniej, np. rano tego samego dnia.]
  • W sporym garnku rozgrzej okolo 2 lyzki oliwy, wrzuc pokrojonego pora i smaz, az lekko zmieknie. Dorzuc orzo, dobrze wymieszaj i wlej wrzaca wode, dopraw do smaku (sporo pieprzu mile widziane!). Zostaw na srednim ogniu, mieszajac od czasu do czasu, na okolo 8-10min, lub do czasu, az wiekszosc wody zostanie wchlonieta.
  • W miedzyczasie rozgrzej na niewielkiej patelni okolo 1/2 lyzki oliwy i 1/2 lyzki masla, wrzuc kasztany i smaz 3-4min, az zaczna ladnie pachniec i beda lekko zbrazowione na brzegach.
  • Pod koniec gotowania, kiedy juz niemal cala woda odparuje, dorzuc do makaronu upieczona dynie i wszystko delikatnie wymieszaj. Na wierzch wyłóz podsmazone kasztany i posyp startym Parmezanem. Podawaj od razu.

Tuesday 22 October 2013

Zupa dyniowa - kokosowa...

Ania bardzo zachwalala...  Czemu nie? Sezon dyniowy w pelni, w Festiwalu Dyni uczestniczymy, co rok... Cos nowego, pysznego i szybkiego zawsze mile widziane!
A razem ze mna dyniowala cala plejada wspanialych blogerek kulinarnych, i nawet jeden bloger :) : ChantelDobromiłaGinMaggieMartynosiaMirabelkaMopsikPelaSiankooSiaśka i Bartoldzik.

Składniki:
  • cała mała dynia (najlepiej hokkaido) - 1kg przed oczyszczeniem
  • mały por lub średnia cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • puszka mleka kokosowego
  • oliwa
  • sól
  • pieprz
Dynię obrać i pokroić w kostkę. Cebulę lub pora oraz czosnek pokroić i smażyć na oliwie. Dodać pokrojoną w kostkę dynię i chwilę jeszcze smażyć, a następnie całość zalać wodą (tak, aby zakryła dobrze składniki, ale nie dużo więcej). Gotować aż dynia zmięknie. Zmiksować dodając mleko kokosowe oraz przyprawy. Całość wymieszać i podawać. 
Moja zupa wyszla odrobine za rzadka - trzeba pamietac przy miksowaniu, ze dolejemy jeszcze okolo 400ml plynu; co nie zmienia faktu, ze nawet popijana/pojadana z kubeczka i z kawalkiem dobrego chlebka byla prze-pyszna.

Saturday 19 October 2013

Sernik czekoladowy Nigelli Lawson...

Generalnie nie przepadam za sernikami. A jesli juz mam juz mam ochote na jakis, to raczej na taki lekki, na zimno, na szybko... Ciezkie, polskie, pieczone odpadaja w przedbiegach! Pojawiaja sie na stole tylko raz do roku, tradycyjnie, na Wigilie. I tyle! Jednak kiedy Malwinna zaproponowala, jako temat wspolnego pieczenia, sernik czekoladowy, postanowilam sie skusic. I pamietalam, ze w ksiazce Nigelli Lawson 'How to be a domestic Goddess' widzialam odpowiedni przepis:
"If you'd ever told me that I'd write recipe for chocolate cheesecake, I'd have denied it in horror. In theory, the cheesecake purist within me shudders at the idea of something so unorthodox, but for some reason I made one and I found that I shivered only with delight."
Sernik wyszedl bardzo bogaty i kremowy. Pyszny, bez dwoch zdan, ale zdecydowanie dla wielbicieli gatunku... We wspolnym czekoladowym-sernikowaniu, lub sernikowym-czekoladowaniu, jak kto woli, udzial wzieli: GinOlaMaggieWojciech i Siaśka. Bardzo dziekuje za wspolne pieczenie!
:)


Skladniki:
(tortownica 20cm, czyli okolice 8 porcji)
  • 125g herbatnikow digestive
  • 50g bardzo, bardzomiekkiego, lub stopionego, niesolonego masla
  • 500g serka kremowego typu Philadelphia
  • 150g drobnego, zlotego cukru do wypiekow
  • 3 duze jajka
  • 3 duze żółtka
  • 175ml kwasnej smietany
  • 1/2 - 1 lyzeczki soku limonkowego
  • 150g ciemnej czekolady, stopionej
dodatkowo
  • tortownica 20cm
  • folia aluminiowa
  1. Rozgrzej piekarnik do 180stC. Zagotuj wode w czajniku.
  2. Zmiel herbatniki do konsystencji bulki tartej, wymieszaj z maslem i wyloz nimi dno tortownicy, delikatnie przygniatajac reka. Wstaw do lodowki na czas przygotowania masy.
  3. Ubij mikserem ser, na gladka mase. Wsyp cukier i zmiksuj. Dodawaj po jednym jajka i żółtka i dobrze ubijajac po kazdym dodanym. Wlej smietane i sok limonkowy i ubij na kremowa, gladka mase. Sprobuj, zeby sprawdzic, czy masa jest wystarczajaco kwaskowata, a jesli nie dodaj odrobine wiecej soku. Delikatnie wmieszaj stopiona czekolade - nie mieszaj dokladnie, powinien powstac delikatny marmurkowy wzor.
  4. Zawin tortownice z zewnatrz podwojna warstwa folii aluminiowej. Wstaw do zaroodpornej, szczelnej foremki, lub blaszki i wlej mase sernikowa. Wlej do foremki wrzaca wode, tak, aby siegala do okolo 2-3cm wysokosci tortownicy. Wstaw do piekarnika i piecz przez 1 godzine.
  5. Gotowy sernik powinien byc lekko zbrazowiony na brzegach i wciaz lekko niedopieczony i 'galaretowaty' w srodku. Wyjmij tortownice z blaszki i zdejmij folie. Zostaw do ostudzenia na kratce, nastepnie wstaw do schlodzenia w lodowce. Wyjmij z tortownicy i doprowadz do temperatury pokojowej przed podaniem.

Wednesday 16 October 2013

Chlebek bezproblemowy. World Bread Day 16.10.2013

W ubieglym roku na Swiatowy Dzien Chleba pieklam chlebek sodowy... Az trudno uwierzyc, ze to juz rok!
W tym roku tym mam znowu cos dla leniwych, lub zabieganych. Bez zaczynu, bez wyrabiania i bez czekania na wyrosniete ciasto. Mialam juz do czynienia z ciastem drozdzowym robionym ta metoda. Pizza zawsze wychodzi pyszna, a i brioszkom mam niewiele do zarzucenia. 
Oryginalnie jest to przepis Liski, ktory ja znalazlam u Malwinny. Oryginalnie z mąki pszennej i z koperkiem. Niestety, ja w ostatniej chwili zorientowalam sie, ze jedyna mąka chlebowa, jaka mam w domu, to worek wieloziarnistej, z dodatkiem slonecznika, przywiezionej rok temu z Cake and Bake Show. Podejrzewam, ze bardzo 'chropowata' i gruboziarnista struktura maki wplynela na fakt, ze chlebek wyszedl raczej zwarty i ciężki. Co nie oznacza wcale, ze nie byl pyszny. Przyznam ze wstydem, ze nie moglam sie od niego oderwac i zajadalam z przyjemnoscia jeszcze cieply i posmarowany tylko maslem...
Wpis bierze udzial w akcji World Bread Day 2013.

  Składniki:
  • 400 g mąki pszennej
  • 280 g wody
  • 1,5 łyżeczki soli
  • 6 g świeżych drożdży - u mnie:  1/3 lyzeczki suszonych instant
  1. Wszystkie składniki umieszczamy w misce i mieszamy energicznie łyżką przez 30 sekund. Przykrywamy i odstawiamy na 12-18 godzin.
  2. Następnie przekładamy ciasto na oprószoną mąką stolnicę, składamy je na pół i jeszcze raz na pół, sklejając górę ciasta tak, aby powstał okrągły bochenek. Przekładamy na ściereczkę obsypaną mąką i zostawiamy do wyrastania na około 30-60 minut. Ja przełożyłam na blaszke do pieczenia, przykrylam sciereczka i zostawilam w cieple, w okolicy grzejnika, na okolo 1.5 godziny.
  3. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 230 stopni przez 10 minut a następnie 20-30 minut w temp. 210 stopni. Studzimy na kratce. Chleb można piec także w keksówce- ciasto przekładamy do formy wysmarowanej oliwą i wysypanej otrębami i odstawiamy do wyrośnięcia. 
A tak generalnie, to chlebki robione metoda bez wyrabiania powinno sie piec w tzw. 'dutch oven', czyli w zeliwnym/ceramicznym garnku ze szczelna pokrywka. Zapewnia to odpowiednia temperature, ale i odpowiednia wilgotnosc w czasie pieczenia, czego skutkiem jest bardziej puszysty bochenek, z mocno chrupiaca skorka.

Monday 14 October 2013

Kokosanki Malwinny...


Tiramisu okazalo sie popularne... Nie u dzieci, co to, to nie! Zapytali tylko: 'A co jest w srodku?' i mocno sie wykrzywili na 'kawa, serek i smietanka'. :) Ja tam nie narzekam. Pyszny akompaniament do wieczornego filmu jest zawsze mile widziany! To jest, kiedy uda mi sie dotrwac do 21.00, a nie zasnac w okolicy 19.30, razem z dzieciorkami...
Ale nie o tym mialam... Po tiramisu zostaja bialka. Dokladnie sztuk 2. I co z tym fantem zrobic? Myslalam o blatach do tortu bezowego, takich na zapas. Ale ile czasu taki blat mozna przechowywac? Czy na pewno uda mi sie go zuzyc w przeciagu, powiedzmy, nastepnego tygodnia? Raczej nie. Potrzebowalam czegos bardziej 'codziennego'... 
Wybor padl na kokosanki. Z przepisu Panny Malwinny.

Składniki:
(mnie wyszlo bodaj 36 malutkich ciastek; takich na 1-2 kęsy)
  • 2 białka
  • szczypta soli
  • 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 110 g cukru pudru
  • 150 g wiórek kokosowych
Białka ubijamy za pomocą miksera z solą. Kiedy zaczną gęstnieć stopniowo dodajemy cukier puder wymieszany z proszkiem do pieczenia. Kiedy piana będzie już sztywna dodajemy do niej wiórki i całość mieszamy łyżką, starając się aby białka nie opadły. Blachę wykładamy papierem do pieczenia. Za pomocą łyżeczki kładziemy na nią porcje ciasta. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 170 stopni, pieczemy przez około 12-15 minut. Upieczone ciastka będą miały lekko zwarte brzegi i miękki środek (spód ciastek musi być podpieczony). Należy je pozostawić na blasze przez około 5 minut i kiedy stwardnieją przenieść na metalową kratkę.