Nienawidze rozmoknietego chleba. Nienawiscia szczera i niezachwiana. Od lat. Od dziecinstwa. Od szkoly. Od rozmoczonych kanapek z pomidorem, lub ogorkiem kiszonym... Brrr.... Rozmymlany chleb wybieram pracowicie z salatek, panzanella nie dla mnie, typowe gazpacho tez. A zupe posypana miniaturowymi tostami pozeram, jakby mialo nie byc jutra - nie dlatego, ze jestem glodna, dlatego, ze nie moge dopuscic, by chleb namókl i stal sie niejadalny. Dla mnie.
Wyjatek od szalenstwa robie tylko jeden: angielski 'bread & butter pudding'. Generalnie na slodko, z suszonymi owocami, rodzynkami, skorka pomaranczowa i zalany jajkami roztrzepanymi z mlekiem, lub smietanka, ktore po upieczeniu zyskuja wlasciwosci podobne, jak custard. Coraz czesciej napotykam tez 'puddingi' na slono, jako szybkie dania obiadowe. Z serem i/lub warzywami.
Ponizszy przepis pochodzi z sekcji 'My recipe' (przepisy czytelnikow) z magazynu 'Olive' (marzec 2010r.) Podane proporcje maja teoretycznie wystarczyc dla 6 osob. Ja zmniejszylam ilosc skladnikow o 1/3 i otrzymalam obiad w sam raz dla 2 glodnych osob. No i jest znakomitym sposobem na wykorzystanie i pozbycie sie resztek i sera, i chleba, i szpinaku.
Skladniki:
No comments:
Post a Comment