...czyli:
...z resztek, co to zalegaly w szafkach i lodowce :):):))))
Bardzo lojalnie ostrzegam, ze w ciagu nastepnych dni, albo nawet i tygodni :), moze byc u mnie mocno muffinowo. A to dlatego, ze po pierwsze: przezywam kolejna fale zakochania w muffinkach; po drugie: zaczyna sie akcja piknikowa Usagi na Durszlaku, a muffinki sa dla mnie automatycznym i bezkonkurencyjnym przykladem jedzenia, ktore mozna latwo zapakowac i spokojnie przetransportowac, i wreszcie po trzecie: sa najlatwiejsza przekaska dla dzieci - kiedy biedaki koncza szkole w okolicach popoludnia, sa juz naprawde glodni i chetnie pochlaniaja po drodze do domu, co tylko dla nich przynosze.
Skladniki:
(na 12 sporych sztuk)
350g maki z proszkiem do pieczenia ('self-raising')
1 lyzeczka proszku do pieczenia
100g cukru - drobnego, zlotego do wypiekow
75g opakowanie suszonych wisni
12-15 suszonych, miekkich sliwek ('kalifornijskich'), pokrojonych na polowki
10-12 kandyzowanych wisienek ('glacè-cherries'), pokrojonych na cwiartki
2 jajka
85g margaryny do pieczenia, stopionej w rondelku i lekko ostudzonej
100ml jogurtu naturalnego
50ml smietanki 30%
150ml mleka
ponadto:
- blaszka do muffinek, wylozona 12 papierkami
Rozgrzej piekarnik do 180stC.
Wbij jajka do miski, wlej ostudzona margaryne, jogurt, smietanke i mleko. Dobrze wymieszaj - najlepiej trzepaczka balonowa.
Do osobnej miski wsyp make, cukier i proszek do pieczenia. Dobrze wymieszaj - znowu: najlepiej trzepaczka balonowa, ktora bardzo dobrze zastepuje przesiewanie. Dodaj pokrojone owoce i wymieszaj, by byly cale otoczone maka.
Wlej mokre skladniki do suchych i szybko, dokladnie wymieszaj lyzka. Rozloz ciasto do papierkow i piecz okolo 20-25min, az ciastka beda zlotawe.
No comments:
Post a Comment