A zeby bylo weselej - w dwoch wersjach: z ciemna i z biala czekolada. Albo raczej z sosem czekoladowym.
Ciemne przetestowane zostaly na wychowawczyniach z przedszkola Khodor'a. Julie i Simone dostaly paczuszke z karteczka w srodku: 'Kompletny eksperyment! Jesli nie bedziecie do konca zadowolone, golebie na pewno beda. Wiem z doswiadczenia':):):))))))))) Nastepnego dnia uslyszalam, ze golebie nic nie dostaly, calosc swietna, a zaskoczeniem byl tylko dodatek ananasa. To wychodzi angielski konserwatyzm jedzeniowy: jak kanapka, to serem i pomidorem, a nie z ogorkiem, jak tunczyk, to z... ogorkiem, a nie z pomidorem, jak szynka, to z salatka, albo z serem, a nie np. z jajkiem na twardo. A muffinki? Jak czekoladowe, to co najwyzej z bananem, a ewentualnie podwojnie, lub potrojnie czekoladowe z kawalkami cienej i/lub bialej czekolady.
Ja sama absolutnie zadnych preferencji i uprzedzen nie miewam i na chlebek, a takze do muffinek wrzucam dokladnie to, co akurat siedzi w lodowce. :):):):)))))))))))))))))
Dalej niestety probuje zuzyc zalegajace w lodowce zapasy gestych sosow do deserow i kawy. Robilam juz serniczki, blondaski i muffinki wlasnie. Tym razem, wzorujac sie na 'Muffinkach bananowo - karmelowych' postanowilam powalczyc z sosem z ciemnej czekolady, a nieco pozniej takze i z bialej czekolady. Obie wersje swietne! Ciemne sa duzo mniej slodkie, bardzo czekoladowe. Jasne - duzo slodsze, delikatniejsze i moje ulubione :) Ale zawsze powtarzam, ze wole biala czekolade od ciemnej. :):):):)))))))))))
Uzywam znakomitej jakosci sosow 'Sweetbird' dostarczanych przez www.creamsupplies.co.uk, a puszki ananasa mam zawsze pochowane w szafkach - Khodor jest wielkim wielbicielem tego akurat owocu :):):))))))))
Skladniki:
(na okolo 10 niewielkich sztuk)
dodatkowo:
No comments:
Post a Comment