Wstyd sie przyznac, ale nie lubie... rabarbaru. Nie wiem dlaczego? Pewnie jakies bardzo niesmaczne wspomnienia z dziecinstwa :) Na szczescie wyglada na to, ze nie jestem jedyna. Niedawno ogladalam program dokumnetalny brytyjskiej telewizji. O przeszlej chlubie i dumie uprawianego masowo rabarbaru. Najwyrazniej okolo lat 1870 w Yorkshire dzialalo ponad 200 rabarbarowych farm, a okolice, ktora zawierala ich najwiecej tj. Leeds, Bradford i Wakefield nazwano nawet 'The Rhubarb Triangle' ('Trojkat Rabarbarowy'), a jezdzil stamtad 'rabarbarowy pociag' wywozacy cenny produkt. Niestety powojenna generacja, przekarmiona tanim rabarbarem, odeszla prawie calkowicie od znienawidzonego warzywa. I tak rabarbar odszedl powoli w zapomnienie. (źródło) Teraz nacja obudzila sie w dobie doceniania skarbow rodzimej produkcji i znani kucharze probuja znow zachecic do probowania, smakowania i gotowania rabarbaru.
A ja? A mnie bylo wstyd! :) Czytalam tu i owdzie wypowiedzi w stylu: 'a ja tak czekam na rabarbar!' i 'nareszcie jest!'; i stwierdzilam, ze moze to ze mna cos nie tak? :) Przeciez wszyscy dookola nie moga sie mylic! :) Postanowilam dac w tym roku rabarbarowi szanse! Zaczelam od muffinek. Zrobilam z polowy podanej porcji. W razie wpadki. Jakby kaczki mialy zjesc calosc, to lepiej niech sie tylko 6 zmarnuje, a nie 12.
Kaczki nie dostaly nic! Muffinki wyszly pyszne: sa zwarte, ciezkie, mocno wilgotne. Barometr kulinarny (dzieci) potwierdza! :)
Przepis ze strony www.bbcgoodfood.com 'Rhubarb, cinnamon & brown sugar muffins'
Skladniki:
(na 12 sztuk)
No comments:
Post a Comment