Przepis z magazynu 'Olive' (marzec 2010r.) 'Apple traybake'.
Nie przepadam za ucieranymi ciastami i babkami. Sa dla mnie za suche. Niemniej jednak najlepiej nadaja sie na wszelkie wyjscia i wypady, kiedy dlugi i czasami brutalny :) transport jest koniecznoscia. To dzisiejsze nie bylo, az takie nagorsze :). Dzieci zjadly sporo i z przyjemnoscia, szanowny pan malzonek to samo, i nawet ja z checia sprobowalam i nie zalowalam.
Juz w trakcie robienia, kiedy wszystkie skladniki byly przygotowane, uswiadomilam sobie, ze jest to cos w rodzaju 'muffinowego' ciasta, czyli mozna poeksperymentowac i dorzucic kilka innych skladnikow 'nadzienia'. Zakladam, ze bardzo mokre owoce, jak np. truskawki, sie nie sprawdza, ale juz posiekane cukierki toffi, groszki czekoladowe, czy suszone owoce - czemu nie?!
Rozgrzej piekarnik do 180stC (160stC z termoobiegiem). Posmaruj odrobina masla i wyloz pergaminem do pieczenia blaszke 27cm/20cm (u mnie: 23/23cm). Obierz, wytnij gniazda nasienne i pokroj na cienkie plasterki 450g jablek (okolo 4 srednich sztuk). Skrop sokiem z 1/2 cytryny i odstaw do czasu, az beda potrzebne.
Do duzej miski wrzuc 225g miekkiego masla (u mnie: margaryna do pieczenia), 280g zlotego, drobnego cukru do wypiekow (u mnie: 200g bialego), 4 jajka, 2 lyzeczki ekstraktu waniliowego (u mnie: 3 lyzeczki cukru wanilinowego), 350g maki z proszkiem do pieczenia ('self-raising') i 2 lyzeczki proszku do pieczenia. Zmiksuj na gladkie ciasto.
Polowe ciasta rozsmaruj rowna warstwa w przygotowanej blaszce, na wierzchu rozloz polowe jablek, powtorz warstwy. Posyp odrobina cukru (demerara). Piecz 45-50min, do zloto-brazowego koloru. Ostudz przez 10min w blaszce i wyjmij na kratke.
No comments:
Post a Comment