Tuesday 24 August 2010

Salmon fishcakes...

Mialam, paletajacy sie po zamrazarce, kawalek lososia, ktory kupilam pod wplywem impulsu ekonomicznego - tani byl. Losos, nie impuls. Ale tak: za malo tego na obiad dla dwa + dwa, do sklepu nie chcialo mi sie leciec po wiecej, trzeba bylo pokombinowac!
salmon fishcakes
-200g kawalek filetu z lososia;
-3duze ziemniaki;
-lyzka (czubata) smietany - uzywam creme frache;
-mala, 150g, puszka kukurydzy, odsaczona z zalewy;
-2 zielone cebulki, posiekane;
-lyzeczka suszonego koperku;
-sol, pieprz;
-2 liscie laurowe;
-mleko;
-maka;
-jajko - roztrzepane;
-bulka tarta;

Lososia wkladamy do garnka, lub na patelnie, zalewamy mlekiem, tak do polowy - nie musi byc zakryty, ugotuje sie na parze, wrzucamy liscie laurowe, odrobine soli. Gotujemy na malym ogniu pod przykryciem - moj okolo 10min, ale to zalezy od grubosci fileta. Zdejmujemy z ognia i odstawiamy do ostygniecia. Ziemniaki obieramy i gotujemy do miekkosci. Gnieciemy tluczkiem i do ostudzonych dodajemy: smietane, kukurydze, cebulki, koperek, sol i pieprz, oraz mieso z lososia rozdrobnione na platki. Ja lubie duze kawalki ryby, dlatego takie zostawiam i bardzo delikatnie mieszam. Z powstalej masy formujemy kulki i lekko je splaszczamy - wyszlo mi 8 dosc sporych, ale jesli ktos ma sile, ochote i czas mozna je robic nawet bardzo malenkie, takie na jeden kes, na przyjecie na przyklad. Fishcakes otaczamy - delikatnie, sa bardzo miekkie! - w mace, ukladamy na blaszce wylozonej papierem do pieczenia, przykrywamy sciereczka i wstawiamy do lodowki na okolo 1 godzine. Ja swoje przygotowalam rano, zeby byly gotowe na obiad kolo 13 i byly ok. Wyjete z lodowki powinny byc dosc twarde i wygodne do zlapania. Fishcakes otaczamy w jajku i bulce i smazymy na nieprzywierajacej patelni na zloto-brazowy kolor. Zawsze mam problem z czym fishcakes podawac, bo to w koncu cale gotowe danie: warzywka sa, ziemniaki sa, rybka jest! Poczytalam i okazalo sie, ze wolna wola: dozwolone jest wszystko- nowe ziemniaki, frytki, tluczone ziemniaki, salatki, sosy do ryb... Co kto lubi.



No comments:

Post a Comment