Przepis znalazlam tutaj , ale takze i tutaj, tutaj, oraz tutaj... :):):) Przypadkiem calkowitym oczywiscie! Nie to, ze bladze po blogach szukajac wytrwale tego samego ciasta! Gdzies mignela mi jeszcze wersja z owocami wmieszanymi do srodka, oraz z kefirem.
Ja z moja wersja jogurtowa eksperymentowalam, bo musialam! Zaplanowalam ciasto, kupilam dodatkowa make, oraz dwa opakowania borowek i polecialam do polskiego sklepu za rogiem po maslanke. A tam zamkniete! Najblizszy supermarket, ktory byc moze maslanke ma jest o pol godziny drogi - odpada! Wrocilam do lokalnego i kupilam jogurt naturalny - raz kozie smierc! Przynajmniej taki z malej wytworni kupilam, wiec sie przyczynilam do umacniania gospodarki... Ale, ale, co sie okazalo? Www.o-pysznym-jedzeniu.bloog.pl podaje przepis na ciasto JOGURTOWE o takich samych proporcjach! I nawet radzi, zeby dac jogurt smakowy dla wyrazistszego smaku. Czyli mialam szanse! Prosze bardzo oto wynik - zdjecie takie sobie, ale akurat ten wypiek jest obfotografowany bardziej, niz dzieci Angeliny, jak ktos ma ochote moze poszukac lepszych fotek:):
CIASTO:
1 szklanka maslanki (u mnie - jogurt naturalny);
1/2szklanki oleju;
2 i 1/2szklanki maki;
3 jajka;
1 szklanka cukru pudru;
3 lyzeczki proszku do pieczenia;
1 lyzeczka esencji waniliowej;
250g borowek amerykanskich;
KRUSZONKA:
KRUSZONKA:
185g maki;
100g cukru pudru;
100g masla;
Kruszonka - make i cukier wrzucamy do miski, dodajemy maslo i rozcieramy palcami; kiedy skladniki sa dobrze roztarte (przypominaja bulke tarta) laczymy ciasto w kule i ponownie rozkruszamy; w tej wersji wstawiamy do lodowki;
Ciasto - maslanke (jogurt), olej, make, jajka, cukier, wanilie i proszek miksujemy w drugiej misce; ma byc wymieszane byle jak, tylko do polaczenia skladnikow; wlewamy na natluszczona blache - moja 25/25cm, wysypujemy owoce, posypujemy kruszonka i wstawiamy do nagrzanego do 180stC piekarnika na okolo 35min.
Ach, i jeszcze przyjemna niespodzianka! Zawsze sprawdzam 'mile lotnicze' owocow (maja byc jak najblizej pozyskane, czyli nie podrozowac przez pol swiata) i oto skad przyjechaly moje!
No comments:
Post a Comment