Wlasnie tak: SOS :), bo to takie malutkie koleczko ratunkowe, na dni, kiedy: a) pada deszcz, lodowka pustawa, a gosposia i pokojowka maja dzien wolny i nie ma kogo poslac po zakupy; b) rodzina przejedzona i niby glodna, ale na jakies skomplikowane doskonalosci kulinarne nikt juz nie moze patrzec; c) wpadamy po pracy do, jeszcze , pustego domu, zaraz zwali sie cala glodna gromada, a tu pomyslow brak! Itd, itp. ...
SOS Pomidorowy
2 puszki siekanych pomidorow;
2 posiekane cebule;
4-5 posiekanych drobno zabkow czosnku;
3 lyzki oliwy;
woda - ilosc mieszczaca sie w puszce po pomidorach;+
opcjonalnie: garsc podartych lisci bazylii, warzywna kostka rosolowa rozpuszczona w malej ilosci wrzatku;
2 posiekane cebule;
4-5 posiekanych drobno zabkow czosnku;
3 lyzki oliwy;
woda - ilosc mieszczaca sie w puszce po pomidorach;+
opcjonalnie: garsc podartych lisci bazylii, warzywna kostka rosolowa rozpuszczona w malej ilosci wrzatku;
Oliwe rozgrzewamy w garku, wrzucamy cebule i czosnek, smazymy kilka minut (nie przypalic!), wlewamy pomidory, wode i ewentualnie bulion z kostki. Gotujemy na malym ogniu okolo 40-50min, az SOS ladnie zgestnieje i nabierze ciemnego koloru, wrzucajac bazylie na kilka ostatnich minut. Mozna zostawic tak, jak jest, mozna odlac polowe, a polowe zmiksowac na gladko blenderem i zmieszac obie czesci razem, a mozna zmiksowac calosc. De gustibus! Z podanych proporcji wychodza 3 x 350g porcje: dwie do zamrazarki, jedna na talerz! Wystarczy lyzka, czy dwie parmezanu na wierzch i pieczywo czosnkowe. Z zamrazarki...
No comments:
Post a Comment