Wracajac poznym popoludniem do domu zatrzymalam sie na lokalnym markecie. Stoiska juz sie skladaly, wiec ceny owocow byly mocno konkurencyjne. I oczywiscie nakupilam jak lunatyk! :) Tyle tylko, ze takie akazyjne owoce maja jedna wazna wade: trzeba je zuzyc jak najszybciej, tu i teraz. Do supermarketowej jakosci brakuje im sporo, wiec czasu na przechowywanie niewiele... Czyli musialam znalezc zastosowanie dla sporej miseczki sliwek...
Na dodatek na gornej polce lodowki zalegla sie szklaneczka z bialkami pozostalymi po ricottowych kluseczkach. Meczyla mnie mocno, bo nie bardzo chcialam te bialka mrozic, a wiedzialam, ze dlugo dluzej w lodowce nie pociagna...
Zamarzylo mi sie ucierane ciasto owocowe, pokryte gruba chmurka bezy... Mmmm... Gotowego przepisu nie mialam, ale znalazlam cos w miare szybkiego i nieskomplikowanego u Izy na blogu www.mniam-mniam.bloog.pl: 'Expresowe ciasto z owocami'. Chcialam tylko cieniutkie ciasto i bardzo gruba beze na wierzchu, dlatego skorzystalam z polowy skladnikow (te ilosc podaje).
Skladniki:
na ciasto
na beze
Ciasto:
Całe jajka zmiksować z cukrem i olejem na jednolitą masę. Na to przesiać mąki wymieszane z proszkiem do pieczenia i jeszcze raz zmiksować.Ciasto przełożyć do tortownicy (u mnie 23cm) wysmarowanej masłem. Na ciasto wyłożyć owoce lekko "wpychając" je w ciasto. Piec ok 20-25min w 180- 190 stopniach.
Beza:
Bialka ubic ze szczypta soli na sztywna piane. Dalej ubijajac wsypywac po odrobinie cukru i miksowac, az do uzyskania gestej, lsniacej masy bezowej. Na koniec dodac make ziemniaczana i zmiksowac jeszcze raz. Gotowa mase bezowa wylozyc na podpieczone ciasto i wstawic z powrotem do piekarnika na okolo 30min. Beza powinna byc zlotawa. Wylaczyc piekarnik i uchylic drzwiczki - okolo 10min. Wyjac z piekarnika i dokonczyc studzenie na kratce.
No comments:
Post a Comment