Bardzo, ale to bardzo lubie serki homogenizowane wszelakie. Niestety sa one malo dostepne na Wyspach. Nieco podobnym zamiennikiem jest fromage frais. Dziecinne, smakowe wersje mozna kupic w maciupenkich pojemniczkach i wyskrobywanie 100, czy 150g do przepisu po prostu sie nie oplaca. Oryginalny fromage frais, bez zadnych dodatkow smakowych, po prostu miekki, bialy serek, mozna kupic w nawet sporych opakowaniach. Tyle tylko, ze nigdy to tak naprawde nie uzywalam do niczego innego, poza dodaniem do salatki owocowej. Moze czas zaczac eksperymentowac?
Tak, czy inaczej, kiedy mam okazje i znajduje w jakims supermarkecie polskie serki bardzo chetnie kupuje kilka opakowan na zapas. A dopiero potem martwie sie, co z nimi zrobic...
:)
Placuszki - z przepisu Shinju i z lekko zmienionymi proporcjami.
Składniki:
(na 10-12 placuszkow, ale spokojnie mozna zrobic wiecej mniejszych)
Wszystkie składniki mieszamy razem do uzyskania gładkiego ciasta. Na patelni rozgrzewamy olej. Łyżeczką nakładamy na rozgrzane masło małe placuszki. Smażymy z każdej strony do przyrumienienia. Podajemy lekko oprószone cukrem.
No comments:
Post a Comment