Kolejny pomysl z niezastapionej ksiazeczki Susanny Tee '1 mix 100 muffins'. Oryginalnie powinny byc cytrynowe, ale... No tak... Po pierwsze 'ale' zapomnialam kupic. Po drugie 'ale' zapomnialam pieniedzy i nie moglam dokupic w drodze do szkoly. I po trzecie 'ale' nakupilam sporo pomaranczy i trzeba bylo nadmiar jakos wykorzystac.
Wyszly delikatne, niezbyt slodkie muffinki (mozna by bylo ewentualnie dorzucic wiecej cukru). Mak sympatycznie chrupie w zebach, a starta skorka daje delikatny posmak...
:)
Skladniki:
(na 12 sztuk)
szklanka = cup = 250ml
- 2 szklanki maki
- 1 lyzka proszku do pieczenia
- 1/8 lyzeczki soli
- 1/2 szklanki drobnego cukru
- 2 lyzki maku
- 2 jajka
- 1 szklanka mleka
- 6 lyzek oleju, lub stopionego i przestudzonego masla
- skorka otarta z niewielkiej pomaranczy, lub z 2 cytryn
- Rozgrzej piekarnik do 180stC. Przygotuj blaszke na muffinki i 12 papierowych papilotek. Do sporej miski przesiej make, proszek do pieczenia i sól. Wmieszaj cukier i mak.
- W dzbanku rotrzep widelcem jajka, a nastepnie wymieszaj z mlekiem, olejem i otarta skorka. Zrob wglebienie w mieszakce suchych skladnikow i wlej mieszanke mokrych. Szybko i delikatnie wymieszaj na mniej-wiecej gladkie ciasto. Nie za dlugo!
- Rozdziel pomiedzy przygotowane papilotki i piecz przez 20min, az beda ladnie wyrosniete i zlotawe.
- Zostaw do przestudzenia na 5min, a nastepnie wyjmij na kratke do calkowitego ostudzenia.
No comments:
Post a Comment