Kiedy Jola zaproponowala wspolne dyniowe pieczenie, nie wahalam sie i od razu zgodzilam. Tyle tylko, ze ślimaczki okazaly sie, delikatnie mowiac, nieco czasochlonne... I za skarby swiata nie moglam sie za nie zabrac! Az wreszcie nastal Dzien Pieczenia Dla Szkoly. Piekarnik poszedl w ruch, caly dzien spedzilam w kuchni i z mikserem w reku, wiec nie znalazlam juz zadnej wymowki. Tylko ostatnie wyrastanie ciasta i pieczenie kolidowaly nieco z odbieraniem dzieci ze szkoly, dlatego do domu bieglismy, a schody pokonane zostaly w tempie ekspresowym i przy piszczacym alarmie z telefonu...
Nie polecam...
:)
Wykorzystany przepis, ktory podaje juz bardzo minimalnie zmieniony, pochodzi od Majany.
Jolu - bardzo dziekuje za motywacje, za doping i za znalezienie wspanialego przepisu! A po jej slimaczki mozna zajrzec TUTAJ. X X X
Skladniki:
(na 12 sporych, lub 15 mniejszych buleczek)
ciasto
- 7g saszetka drożdży suchych
- 1/4 szklanki letniej wody
- 1/3 szklanki letniego mleka
- 1 duże jajko, roztrzepane
- 3/4 szklanki puree z dyni
- 1 łyżka masła, roztopionego
- 3 i 1/4 szklanki mąki pszennej
- 1/2 szklanki brązowego cukru
- 1 łyżeczka soli
- 1/2 łyżeczki zmielonego cynamonu
- 1/2 łyżeczki zmielonego imbiru
nadzienie (poczytaj 'moje uwagi'!)
- 2-3 łyżki masła, bardzo miekkiego
- 1/2 szklanki drobnego cukru do wypieków
- 1/2 szklanki cukru brązowego
- 2 łyżeczki zmielonego cynamonu
- 2 łyżeczki zmielonego imbiru
W naczyniu wymieszaj mąkę, cukier, sól, przyprawy i drożdże. Masło rozpuść, a przestudzone wymieszaj z mlekiem, wodą, jajkiem, puree z dyni i dodaj do mąki. Wyrób ciasto, odpowiednio długo, by było miękkie i elastyczne - 5min mikserem recznym, z koncowkami do wyrabiania. Odstaw w ciepłe miejsce, przykryte ściereczką, do podwojenia objętości (około 1,5 godziny).
W międzyczasie przygotuj nadzienie: masło, a cukry wymieszaj z przyprawami.
Wyrośnięte ciasto krótko wyrabiaj, rozwałkuj na prostokąt o wymiarach 30 x 40 cm, delikatnie podsypując mąką. Ciasto posmaruj masłem, posyp mieszanką cukru z przyprawami, zwin wzdłuż dłuższego boku, a następnie pokrój ostrym nożem na 12 części, z których otrzymasz 12 bułeczek - ślimaków.
Bułeczki układaj w niedużych odległościach od siebie (mogą się stykać) na wyłożonej papierem blaszce o wymiarach 25 x 30 cm, przykryj ściereczką i zostaw do ponownego wyrośnięcia (30 - 45 minut).
Piecz w temperaturze 190º przez około 25 - 30 minut. Jeszcze ciepłe mozna polukrować. Ale nie trzeba! ;)
Moje uwagi:
- ja nie czekalam na ostudzenie masla, ale wlalam do niego po prostu wode, mleko i puree i lekko calosc podgrzalam;
- oryginalnie maslo do nadzienia mialo byc stopione, ale na szczescie Jola dala znac, zeby z tym sobie dac spokoj, bo wszystko malowniczo splywa po blacie; dlatego uzylam po prostu bardzo miekkiego masla;
- mieszanka przypraw i cukru do nadzienia nie przywiera zbyt dobrze do rozsmarowanego masla - czesc sie wysypala na blat, czesc potem zmienila sie w ciemny karmel i przywarla czesciowo do blaszki; chyba najlepszym rozwiazaniem byloby utarcie masla i cukru z przyprawami na paste i rozsmarowanie jej na ciescie;
- 190stC i 25min, to byla juz ostateczna granica; kilka minut wiecej i mialabym blaszke wegielkow; mysle, ze stawialabym raczej na 170stC i 30min.
No comments:
Post a Comment