Przepis znalazlam u Oli (podaje leciutko zmieniony). Zachowalam sobie od razu, jako warty upieczenia. A potem... Jak to bywa - zapomnialam kompletnie! Az do czasu, kiedy segregowalam kuchenne i lodowkowe zapasy, przed wyjazdem wakacyjnym, i stwierdzilam, ze dobrze by bylo wykorzystac resztke borowek, ostatnie 3 jajka i kilka nektarynek... Zdecydowanie bylo warto!
:)
Skladniki:
(moja blaszka kwadratowa 23cm byla idealna)
- 200 g masła / margaryny do pieczenia
- 350 g mąki krupczatki
- 3 jajka
- 2/3 szkl cukru + 3 łyżki
- płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 4-5 nektarynek
- mała garść borówki amerykańskiej
- Rozgrzej piekarnik do 180stC.
- Masło / margaryne, 3 łyżki cukru, żółtka, mąkę, proszek zagniec na ciasto. Wyłóż połowę lub trochę więcej masy do formy i ugniatając wyrównaj rękami powierzchnię ciasta.
- Nektarynki obierz, pokrój w ósemki, lub mniejsze kawalki. Wszystkie owoce rozłóż równomiernie na cieście.
- Białka i 2/3 szklanki cukru ubij na sztywną lśniącą pianę. (Ja sie nieco pomylilam i wsypalam 3 miarki '1/3 szklanki', czyli... szklanke! Bylo slodko, ale przyjemnie!) Wyłóż na owoce.
- Pozostałe ciasto porwij na kawałki i wyłóż na bezę. Nie należy rozkładać ciasta zbyt równomiernie. Cały urok jest w tych kawałkach.
- Piecz przez około 35-40 minut.
No comments:
Post a Comment