Kiedy przeczytalam liste styczniowych propozycji wspolnego kucharzenia, 'scones' zwrocily moja uwage od razu. Bo to cos dokladnie dla mnie! Skladniki mam zawsze pod reka, a i chetnych do jedzenia nie brakuje. Te w wersji najprostszej i najmniej wymagajacej (klik) weszly juz dawno temu na stale do domowego jadlospisu. Czasami robie je nawet, zupelnie bez planowania i specjalnych zakupow, w ostatniej chwili, jako szybka kolacje na sobotni, albo niedzielny wieczór...
Wersja bananowo-marchewkowa i lekko razowa tez jest pyszna. Ilosci skladnikow podane w 'szklankach' ulatwiaja zadanie, bo nie trzeba nawet wyjmowac wagi... Dodam tylko z doswiadczenia - warto poswiecic nieco wiecej czasu i zetrzec marchewke na tarce o mniejszych oczkach, bo moja, juz w formie dlugich paseczkow, przestala reagowac na wszelkie proby poskromienia i upierdliwie wygladala i wylazila z uformowanych juz ciastek...
:)
Przepis, bardzo lekko zmieniony, pochodzi z ksiazki "Big Book of Kids Cooking" z serii The Australian Women's Weekly. A razem ze mna z wyzwaniem 'scones na slodko' zmierzyly sie: Siaśka, Maggie, Mirabelka i Aleksandra. Bardzo dziekuje za wspolne pieczenie!
Skladniki:
(na okolice 12-14 sztuk, zaleznie od srednicy foremki uzytej do wykrawania)
szklanka = 'cup' = 250ml
No comments:
Post a Comment